„Solidarność” musi przeprosić KOD. Chodzi o stwierdzenie, że w jego szeregach są byli funkcjonariusze SB

NSZZ „Solidarność” musi przeprosić Komitet Obrony Demokracji. Tak zdecydował Sąd Apelacyjny w Gdańsku, który utrzymał w mocy wyrok sądu pierwszej instancji. Poszło o stwierdzenie, że w szeregach KOD są m.in. byli funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa i Wojskowych Służb Informacyjnych.

Sąd zdecydował, że przeprosiny mają ukazywać się przez miesiąc na stronie internetowej NSZZ „Solidarność” oraz jednorazowo na pierwszej stronie „Tygodnika Solidarność”. Związek ma także wpłacić 10 tys. zł dla Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. KOD żądał w pozwie wpłaty na ten cel 50 tysięcy. 

– Dziś zwyciężyła prawda nad kłamstwem – skomentowała wyrok szefowa KOD, Magdalena Filiks. – Ten wyrok to nie jest tak naprawdę triumf Komitetu Obrony Demokracji nad „Solidarnością”. To jest dla nas triumf prawdy nad kłamstwem, to jest też triumf przyzwoitości nad hipokryzją i obłudą – mówi Filiks. 

„Solidarność” na razie nie komentuje wyroku. Jak przekazał rzecznik związku Marek Lewandowski, ma to nastąpić najwcześniej we wtorek. 

UZNALI ZAPROSZENIE ZA „BEZCZELNĄ PROWOKACJĘ” 

Sprawa ma związek ze sporem wokół organizacji obchodów 37. rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych na Placu Solidarności w 2017 r. w Gdańsku. Organizujący własne uroczystości pomorski KOD zaprosił wówczas „Solidarność” do udziału w nich.

W odpowiedzi na to prezydium Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” przyjęło stanowisko, w którym zaproszenie KOD uznało za „bezczelną prowokację”.

Grzegorz Armatowski/mkul

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj