Gdyby nie jego bohaterska postawa, mogłoby dojść do tragedii. 10-latek z Gdańska uratował przed pożarem wieżowiec na gdańskim Przymorzu. Chłopiec był w domu sam. Gdy zauważył płomienie na balkonie, wziął miskę z wodą i ugasił pożar.
– Zanim przyjechali strażacy, zagrożenia już nie było – mówi aspirant sztabowy Mariusz Chrzanowski z gdańskiej policji. – Chłopiec skutecznie zapobiegł rozprzestrzenieniu się ognia po styropianowej elewacji budynku, która uległa już częściowemu nadpaleniu. Do czasu przyjazdu z pracy rodziców, 10-latek pozostawał pod opieką dzielnicowych – dodaje.
WSZYSTKO PRZEZ NIEDOPAŁEK?
– Funkcjonariusze ustalają okoliczności tego zdarzenia. Postępowanie w tej sprawie prowadzone jest w kierunku zniszczenia mienia, jeszcze w czwartek funkcjonariusze przeprowadzą oględziny z udziałem biegłego – wyjaśnia Mariusz Chrzanowski.
Policja przypuszcza, że pożar powstał od niedopałka papierosa rzuconego z wyższego piętra. Małego bohatera wkrótce z gratulacjami odwiedzi komendant miejski policji w Gdańsku.
Grzegorz Armatowski/mk