Tegoroczny Trójmiejski Marsz Równości odbędzie się w sobotę przed wyborami do Parlamentu Europejskiego. Tego dnia przypada cisza wyborcza i zabroniona jest agitacja oraz zachęcanie do głosowania na poszczególnych kandydatów. A jednak swój udział w wydarzeniu zapowiedziała Magdalena Adamowicz, jedna z kandydatek w niedzielnych wyborach.
W sobotę 25 maja Trójmiejski Marsz Równości przejdzie ulicami Gdańska po raz piąty. To jednak nie jedyne zgromadzenie publiczne, które zgłosiło do Urzędu Miejskiego wniosek o rejestrację. Takich wniosków było łącznie 34. 6 ma związek z Marszem Równości, a 28 to wydarzenia w kontrze do niego.
Nie wszystkie zgłoszenia zostały rozpatrzone pozytywnie. Ze względu na możliwość wystąpienia zagrożeń zakłócenia porządku publicznego i obawy o bezpieczeństwo uczestników oraz mieszkańców, a także z przyczyn proceduralnych, wydano zakaz organizacji pięciu zgromadzeń (w tym jeden dla organizatorów Marszu Równości), z czego jeden zakaz został uchylony przez sąd (Urząd Miejski złożył zażalenie od tej decyzji).
Tegoroczny marsz przypada w dniu ciszy wyborczej przed eurowyborami. Organizatorka marszu, Marta Magott, zapewnia o jego apolityczności.
– Politycy mogą przyjść jako osoby prywatne, ale absolutnie nie będzie agitacji politycznej, banerów politycznych. Jest cisza wyborcza, my się do niej dostosowujemy i robimy to zgodnie z prawem – mówi Marta Magott. – Planowane są wystąpienia. Nasze, organizatorów marszu, jako stowarzyszenia Tolerado, pani prezydent Aleksandry Dulkiewicz, która otworzy marsz oraz przedstawiciela dyplomacji. Jesteśmy gotowi na prowokacje, również związane z łamaniem ciszy wyborczej. My zrobimy wszystko, żeby na naszym marszu do agitacji politycznej nie doszło. Dla nas to marsz równości, ale też „walki” o nasze prawa. Termin marszu był znany przed ogłoszeniem daty wyborów. On był zarejestrowany we wrześniu ubiegłego roku – dodaje organizatorka.
Okazuje się jednak, że do udziału w marszu i do wystąpienia zaproszono Magdalenę Adamowicz, kandydatkę Koalicji Europejskiej. – Pani Adamowicz potwierdziła swój udział. Ona startuje w wyborach, obowiązuje ją cisza wyborcza. Zastanawiamy się nad tym. Na pewno będziemy rozmawiać z komisarzem wyborczym, czy takie przemówienie może się odbyć – mówi Marta Magott.
Udział kandydatki w wydarzeniu potwierdza szef jej sztabu Jakub Puszkarski. – Marsz organizowany jest pod hasłem „Miłość może tylko łączyć” – są to słowa sprzed roku śp. prezydenta Pawła Adamowicza, męża pani Adamowicz – mówi Jakub Puszkarski. – Organizatorzy marszu hasło to ustanowili w hołdzie zamordowanemu prezydentowi. Dlatego Magdalena Adamowicz jako żona prezydenta Adamowicza przywita uczestników i podziękuje za ten gest. W żadnej mierze nie będzie to agitacją wyborczą, nie będzie żadnych symboli wyborczych ani informacji o kandydowaniu pani Adamowicz do Parlamentu Europejskiego. Żona podziękuje za hołd złożony jej zamordowanemu mężowi – wyłącznie taki charakter będzie miała jej obecność – dodaje szef sztabu kandydatki.
„PROMOWANIE SIĘ”?
Plany publicznego wystąpienia na marszu skrytykował gdański radny Prawa i Sprawiedliwości Kazimierz Koralewski. – Kandydaci do Parlamentu Europejskiego muszą zachować daleko idącą ostrożność w dniu ciszy wyborczej. Nie powinni zabierać publicznie głosu nawet w tak neutralnych okolicznościach – podkreśla.