Wypadek na pływalni w Kartuzach. Potrzebny był śmigłowiec LPR

Policja wyjaśnia okoliczności wypadku na miejskiej pływalni w Kartuzach. W basenie tonęła 18-letnia dziewczyna. Śmigłowiec LPR zabrał ją do szpitala w Gdańsku.

Ratownicy wyciągnęli 18-latkę z wody i rozpoczęli akcję ratunkową. Wezwali pogotowie, na miejsce przyleciał też śmigłowiec LPR. Jak poinformowała Kinga Czerwińska z Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, poszkodowana była nieprzytomna, ale miała funkcje życiowe. Została przetransportowana śmigłowcem do szpitala w Gdańsku.

WYJAŚNIAJĄ OKOLICZNOŚCI

Policjanci wstępnie ustalili, że dziewczyna indywidualnie wynajęła jeden z torów basenu. Nagle znalazła się pod wodą.

– Obok zajęcia miała szkółka pływania dla dzieci. Instruktor, widząc nieprzytomną nastolatkę, ruszył jej z pomocą. Wyciągnął ją i wspólnie z ratownikiem WOPR rozpoczął reanimację – powiedział naszemu reporterowi starszy aspirant Artur Socha z kartuskiej policji.

Funkcjonariusze wciąż pracują na miejscu zdarzenia. Przesłuchują świadków i pracowników pływalni.

 

Grzegorz Armatowski/mmt/mrud

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj