Podczas upałów szukamy orzeźwienia, ale ten sposób nie jest najlepszy. „Siedlisko bakterii”

Sanepid ostrzega przed wchodzeniem do miejskich fontann. Upały zachęcają do ochładzania się w ten sposób, ale lepiej porzucić ten pomysł, jeśli chce się pozostać zdrowym. Fontanny mogą być siedliskiem niebezpiecznych dla zdrowia bakterii.

Większość fontann pracuje w obiegu zamkniętym. W związku z tym w wodzie, mimo że często może wydawać się krystalicznie czysta, znajduje się mnóstwo szkodliwych mikroorganizmów. Woda może być zanieczyszczona przez ptaki i inne zwierzęta.

BAKTERIE I CHOROBY

– Znajdują się tam bakterie gronkowca, bakterie Legionella, powodujące ciężkie zapalenie płuc. W nieoczyszczonej wodzie możemy się spodziewać wszystkiego – bakterii E. coli, szereg bakterii kałowych, które szczególnie w kontakcie z drogami oddechowymi i układem pokarmowym będą wpływać na nasze zdrowie. W wysokim natężeniu bakterii pojawiają się wysypki na skórze – mówi pomorski inspektor sanitarny Tomasz Augustyniak.

WODA PO ULEWACH

Szczególne zagrożenie może stanowić woda po gwałtownych ulewach. – Woda deszczowa jest z reguły kwaśna, trudno powiedzieć, w jaki sposób zanieczyszczona, nie mamy takich badań. Ulewne deszcze powodują przelewanie się wody czy spływanie wód opadowych, które mogą dostać się do fontann – dodaje Tomasz Augustyniak.

CO NA TO MIESZKAŃCY?

Zdania mieszkańców na temat kąpieli w miejskich fontannach są podzielone.

– Ludzie nie zwracają uwagi na to, co może ich potem spotkać. Jest mnóstwo bakterii. Ja nie pozwoliłabym mojej wnuczce kąpać się w fontannie. Chłodzić się najlepiej w domu – w wannie czy pod prysznicem – mówiła gdańszczanka.

– Ja nie mam nic przeciwko. Uważam, że można się tak chłodzić. Jak jest ciepło, dobrze znaleźć się tam, gdzie jest woda, także w środku miasta – dodał mieszkaniec Gdańska.

Państwowa Inspekcja Sanitarna nie prowadzi nadzoru nad jakością wody w fontannach.

Patrycja Oryl

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj