Pożar hali magazynowej w Chwaszczynie. Było groźnie, ale szybko udało się go opanować

Duży pożar w Chwaszczynie w powiecie kartuskim. Płonęła hala magazynowa zakładu służb drogowych o powierzchni około 100 metrów kwadratowych. W środku były m.in. butle z acetylenem, ale na szczęście nikomu nic się nie stało. Straty wyceniono na prawie milion złotych.

Z ogniem walczyło dziesięć zastępów strażackich z Gdyni i powiatu kartuskiego. Gęsty, czarny dym widoczny był z odległości kilkunastu kilometrów.

– Żywioł objął większość budynku, w którym znajdują się różnego rodzaju chemikalia – informowali strażacy niedługo po wybuchu pożaru.

NIKOMU NIC SIĘ NIE STAŁO

W środku były między innymi butle z acetylenem. Jedna z nich wybuchła, jeszcze zanim strażacy dotarli na miejsce. Nikomu jednak nic się nie stało. 

– Doszczętnie spłonął sprzęt służby drogowej oraz farby i znaki – tłumaczy starszy aspirant Andrzej Brylowski z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Kartuzach. – W miejscu były składowane znaki drogowe, zagęszczarki, zamiatarki i kafar, czyli urządzenie do wbijania słupów, a także ropa, benzyna oraz butle gazowe. Urządzenia, które spłonęły, są dosyć drogie – przyznaje. 

Obecnie strażacy dogaszają pogorzelisko. Nie są jeszcze znane przyczyny pożaru.

Grzegorz Armatowski/Robert Groth/mrud
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj