Port Gdańsk może wejść do dwudziestki największych portów Europy. Na Bałtyku jest blisko podium

Ponad 27 milionów ton – tyle towarów przeładował Port Gdańsk w pierwszym półroczu 2019 roku. Ten wynik oznacza dziewięcioprocentowy wzrost w stosunku do analogicznego okresu rok wcześniej. – Jeśli tę tendencję uda się utrzymać, gdański port wejdzie do rankingu dwudziestu największych portów Europy – zapowiada dyrektor handlowy Zarządu Morskiego Portu Gdańsk Adam Kłos.
– W naszym planie zakładaliśmy, że uzyskamy wynik w okolicach 51 milionów ton, ale może być jeszcze lepiej – stwierdza Łukasz Greinke, prezes Zarządu Morskiego Portu Gdańsk SA.

WYPRZEDZIĆ PRIMORSK

Wśród bałtyckich portów Gdańsk wyprzedzają obecnie rosyjskie Ust-Ługa, Sankt Petersburg i Primorsk. Przy utrzymaniu obecnego tempa wzrostu przeładunków, w tym roku prawdopodobnie uda się wyprzedzić ostatni z nich, wskakując tym samym do najlepszej dwudziestki w Europie oraz na podium na Bałtyku.

– Patrząc na wyniki pierwszego półrocza, możemy zaplanować nasz całoroczny wynik na poziomie 54-55 milionów ton. Zeszłoroczny ranking zamykał port Primorsk na poziomie 51,5 miliona ton. Wiemy więc, że z tym wynikiem wskoczymy do pierwszej dwudziestki, bo obserwujemy też dynamikę innych portów europejskich – zauważa Adam Kłos, dyrektor handlowy gdańskiego portu.

NIE TYLKO PRESTIŻ

Znalezienie się w rankingu 20 największych portów w Europie oznaczałoby dużo więcej niż znalezienie się w elitarnym gronie. To również dowód na efektywność działań jednostki.

– To nie jest samo ekscytowanie się byciem w rankingu. Ten wynik daje uwagę największych operatorów na świecie, największych partnerów biznesowych. Widać, jak wygląda dynamika Portu Gdańsk w ostatniej dekadzie. W tym okresie potroiliśmy swoje przeładunki i jesteśmy bardzo ciekawym miejscem do inwestowania – dodaje dyrektor handlowy Zarządu Morskiego Portu Gdańsk Adam Kłos.

MIMO UTRUDNIEŃ

Jak podkreśla Łukasz Greinke, wzrost przeładunków był możliwy, mimo że w porcie prowadzonych jest wiele inwestycji, mających na celu m.in. ułatwienie wywozu towarów.

– Jesteśmy jednym wielkim placem budowy, natomiast jesteśmy też od tego, żeby tak poukładać logistykę, by nie zakłócać przeładunków. Musimy pamiętać o tym, że utrata przez naszego kontrahenta jakiegokolwiek kontraktu przez nieprzeładowanie jakiegoś statku powoduje, że traci nie tylko kontrahent, ale i my, jako port. W związku z tym robimy wszystko, by takich zakłóceń było jak najmniej – zaznacza.

Sylwester Pięta/mrud
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj