Co zrobić ze swoimi pupilami podczas zwiedzania? Tego problemu nie mają w Malborku – uruchomili przechowalnię dla zwierząt

Zamek krzyżacki w Malborku można teraz zwiedzić, przyjeżdżając z psem lub kotem. Po licznych sygnałach od turystów Muzeum Zamkowe uruchomiło krótkoterminową przechowalnię dla zwierząt.

Swojego pupila może zostawić w przechowalni każdy, kto ma ważny bilet na zamek.

– Taką potrzebę trzeba zgłosić w bramie zamku. Na każdej służbie jest wytypowana osoba, która razem z właścicielem zwierzęcia odprowadza je do kojca – tłumaczy Beata Stawarska, zastępca dyrektora Muzeum Zamkowego w Malborku. 

– Wyjazdy z psem często oznaczają nagłą zmianę planów, kiedy okazuje się, że nie można gdzieś wejść ze zwierzęciem – mówią naszemu reporterowi turyści z Warszawy. – Zwykle ktoś zostaje i pilnuje psa – dodaje rodzina, która przyjechała do Malborka z Niemiec.

WYKORZYSTALI STARE KOJCE

Krótkoterminową przechowalnię urządzono na przedzamczu, w kojcach, które służyły wcześniej psom pilnującym w nocy terenu malborskiej twierdzy.

– Mamy tu trzy kojce z budami dla dużych psów i trzy transportery na mniejsze zwierzęta. Zapewniamy też miskę ze świeżą wodą – mówi Beata Stawarska. Ważne jest, by właściciel zwierzęcia miał przy sobie książeczkę potwierdzającą aktualne szczepienia pupila. Pozostawionego w przechowalni zwierzaka należy odebrać w ciągu sześciu godzin.

– Świetny pomysł, choć akurat jeden z naszych piesków jest lękliwy i pewnie nie zdecydujemy się go zostawić – mówią turystki z Krakowa. – Nie spotkaliśmy się jeszcze z takim rozwiązaniem. Na pewno skorzystamy – komentują inni odwiedzający.

LICZĄ, ŻE INNI WEZMĄ PRZYKŁAD

Przechowalnię otwarto w ostatni piątek. Od tego czasu skorzystało z niej już około dziesięciu psów i kotów. Władze Muzeum Zamkowego liczą, że inne placówki wezmą z nich przykład 

– Prawdopodobnie jesteśmy pierwszą instytucją, która uruchomiła taką przechowalnię dla zwierząt – mówi zastępca dyrektora malborskiego muzeum.

Przechowalnia dla psów i kotów to niejedyna nowość na malborskim zamku. Od początku sezonu placówka zatrudnia ratownika medycznego, który dociera z pomocą w każde miejsce na 21-hektarowym obszarze zamku.

Wojciech Stobba/mkul

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj