Wręczono cztery Nagrody im. ppłk. Jana Kowalewskiego. „To uhonorowanie wybitnych osób z kraju i zagranicy” [ZDJĘCIA]

Cztery osoby, w tym dwoje obcokrajowców, odebrało w sobotę wieczorem w Gdańsku Nagrodę im. ppłk. Jana Kowalewskiego, ustanowioną przez Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku oraz Politechnikę Gdańską. To pierwsza edycja tego międzynarodowego konkursu. Wręczenie nagrody odbyło się w Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. laur został przyznany w dwóch kategoriach: „Polska dla świata” oraz „Świat dla Polski”.

Pierwsza z nich dedykowana jest osobom z kraju, „których osiągnięcia przesuwają granice poznania i otwierają nowe perspektywy badawcze, wnosząc wkład w postęp cywilizacyjny i kulturowy naszej Ojczyzny, kształtując pozytywny jej wizerunek, umacniając dumę narodową poprzez podejmowanie najbardziej ambitnych wyzwań współczesnego świata”. W drugiej kategorii honorowane są osoby z zagranicy, których „różnego rodzaju innowacyjne działania, osiągnięcia i twórczość, przynoszą pożytek Polsce i polskiemu narodowi”.

– Doceniamy działania prewencyjne, które są wykorzystaniem rozumu dla pokoju – podkreśla dyrektor muzeum dr Karol Nawrocki.

„BY ZNIECHĘCIĆ DO WOJNY”

W każdej z kategorii przyznawane są po dwie nagrody: dla osób do 35. roku życia i powyżej 35. roku życia.

W kategorii „Polska dla świata” laureatami I Nagrody im. ppłk. Jana Kowalewskiego zostali prezes warszawskiego Klubu Astronomicznego Almukantarat Mateusz Krakowczyk (poniżej 35. roku życia) oraz prof. Ryszard Katulski z Wydziału Elektroniki, Telekomunikacji i Informatyki Politechniki Gdańskiej (powyżej 35. roku życia).

– Nie chodzi o to, żeby iść na wojnę. Idzie o to, żeby kogoś zniechęcić do wojny – podkreślił prof. Ryszard Katulski z Politechniki Gdańskiej, zajmujący się zastosowaniem radiotechniki dla potrzeb obrony kraju.

„PÓŁ SERCA W POLSCE”

W kategorii „Świat dla Polski” kapituła nie zdecydowała się wyłonić laureata poniżej 35. roku życia. Jedną z dwóch równorzędnych nagród dla osób powyżej 35. roku otrzymała japońska badaczka historii, popularyzatorka wiedzy o zbrodni katyńskiej i kuratorka wystaw dotyczących tego tematu dr Utako Komai, która na co dzień pracuje w Międzynarodowym Centrum Pokoju w Osace, gdzie przygotowuje wystawy dotyczące tego tematu.

– Zainteresowałam się Katyniem po przeczytaniu książki w Japonii. Ponieważ wszystkie źródła są po polsku, musiałam nauczyć się tego języka. Potem poznałam członków Rodzin Katyńskich i przeprowadzałam z nimi wywiady – powiedziała laureatka.

Druga powędrowała do estońskiego naukowca, profesora Uniwersytetu w Tallinie, członka Polskiej Akademii Umiejętności, badacza historii stosunków polsko-estońskich prof. Raimo Pullata. W swych książkach zaznacza on wyraźnie pomorską historię. Opisał rolę Politechniki Gdańskiej w kształtowaniu estońskiej inteligencji technicznej oraz przemyt alkoholu w regionie Bałtyku w okresie międzywojennym.

– Nauczyłem się polskiego naturalnie, bo od 50 lat mam żonę Polkę – przyznał z uśmiechem laureat. Jego żoną jest Barbara Wiesława Pullat. – Pół mego serca jest w Polsce – dodał.

Oprócz dyplomu i statuetki laureaci otrzymali również po 10 tys. zł. Wśród wręczających laury był wnuk patrona konkursu oraz członek kapituły, mieszkający w Szwajcarii, Hugo Kowalewski-Ferreira.

PATRON NAGRODY

Jan Kowalewski był podpułkownikiem piechoty Wojska Polskiego II RP, kryptologiem, matematykiem i lingwistą, żołnierzem wywiadu wojskowego.

– Był bohaterem w wojnie polsko-bolszewickiej. Łamał sowieckie szyfry i przez to przyczynił się w znaczący sposób do polskiego zwycięstwa w Bitwie Warszawskiej w sierpniu 1920 r. – powiedział Wojciech Grott z Działu Naukowego Muzeum II Wojny Światowej, autor publikacji o Janie Kowalewskim.

W III powstaniu śląskim Kowalewski był szefem wywiadu oddziałów powstańczych. W okresie międzywojennym pełnił funkcję attaché wojskowego w Moskwie i Bukareszcie. Po klęsce w 1939 r. pomagał polskim uchodźcom w Rumunii. Stworzył w Lizbonie centrum polskiego wywiadu. Po zakończeniu wojny pozostał na emigracji. Zmarł 31 października 1965 r. w Londynie.

LIST OD PREMIERA

List do uczestników gali w Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku skierował premier Mateusz Morawiecki. Odczytał go wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Jarosław Sellin. Szef rządu przypomniał, że pomysł ustanowienia Nagrody im. ppłk. Jana Kowalewskiego ma związek z obchodzoną w tym roku 80. rocznicą wybuchu II wojny światowej.

„Przyświeca państwu piękny cel: uhonorowanie wybitnych osób z kraju i zagranicy, które swym działaniem i osiągnięciami nawiązują do postawy podpułkownika. Postawy, której istotę oddaje dewiza: rozum przed siłą. Cieszę się, że tej nagrodzie patronuje wielki, polski patriota: żołnierz, matematyk i kryptolog ppłk Jan Kowalewski. Ten wybitny oficer, bohater wojny polsko-bolszewickiej, wielokrotnie udowodnił, jak potężną broń w służbie dobra stanowi siła ludzkiego umysłu” – napisał Morawiecki.

Premier podkreślił, że życie ppłk. Kowalewskiego jest „dla nas przykładem, jak można służyć Polsce, jak codzienną pracą i zaangażowaniem budować wspólne dobro i wpływać na rozwój ojczyzny”. „Doceniam interdyscyplinarny i międzynarodowy charakter tego wyróżnienia” – zaznaczył.

„SĄ WZOREM, ANGAŻUJĄ SIĘ”

Kandydatów do Nagrody im. ppłk. Jana Kowalewskiego mogą zgłaszać uczelnie wyższe, instytuty naukowe, instytucje kultury oraz członkowie kapituły konkursowej, w której znajdą się przedstawiciele świata nauki, historycy, badacze i publicyści.

W składzie kapituły znajdują się m.in. przedstawiciele Politechniki Gdańskiej i Muzeum II Wojny Światowej a także Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej, Akademii Marynarki Wojennej w Gdyni, Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku, Memorial de Verdun, Ukraińskiej Akademii Nauk i Telewizji Polskiej.

Nagroda dedykowana jest osobom „reprezentującym różne dziedziny wiedzy oraz zawody, które wykorzystując potęgę własnego umysłu, zdobytą wiedzę i umiejętności, działają dla dobra ogółu”. „Osobom, które pokonując własne bariery i ograniczenia, pomagają innym, są dla nich wzorem, angażują się w sprawy społeczne, życie gospodarcze, naukowe i kulturalne” – dodają organizatorzy konkursu.

 
Marzena Bakowska/PAP/mk
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj