Czy publikacja „taśm Neumanna” pozwoli przywrócić porządek w tczewskiej PO? Liczy na to część działaczy partii

Ujawnienie przez TVP Info nagrań ze spotkań przewodniczącego pomorskiej Platformy Obywatelskiej z działaczami tej partii z Tczewa doprowadziło m.in. do rezygnacji Neumanna z funkcji przewodniczącego klubu parlamentarnego PO-KO. Nagrania mają jednak też swoje lokalne odniesienia, a część osób związanych ze środowiskiem tczewskiej Platformy liczy, że doprowadzą do rezygnacji Neumanna z funkcji przewodniczącego pomorskiej PO. Obecnie zarząd komisaryczny w powiatowych strukturach partii w Tczewie pełni Roman Kucharski. Wcześniej komisarzem był Adam Korol, który także pojawia się na ujawnionych nagraniach. Były działacz tczewskiej PO, którego głos pojawia się na nagraniach z udziałem Neumanna, twierdzi, że jest to niezgodne ze statutem partii.

– Od ponad dwóch lat w tczewskiej Platformie nie było demokratycznych wyborów zarządu powiatowych struktur. Rządzi nimi komisarz z nadania Sławomira Neumanna, który nie ma poparcia wśród członków PO. To są antydemokratyczne działania przewodniczącego, niezgodne ze statutem, czyli konstytucją partii – mówi były członek partii.

„MIESIĄC PO GŁOSOWANIU WSZYSCY O NIEJ ZAPOMNĄ”

Mężczyzna nie zgadza się na publikację swojego imienia i nazwiska w mediach. Mówi, że nie jest osobą publiczną. Były działacz wskazuje, że w ubiegłorocznych wyborach samorządowych w Tczewie PO miała najgorszy wynik w swojej historii. Partia wystawiła w nich kandydatkę, o której sam Neumann miał mówić, że „miesiąc po głosowaniu wszyscy o niej zapomną”, co także zostało utrwalone na nagraniach. Zdaniem działacza miało to pomóc w zwycięstwie obecnemu prezydentowi Mirosławowi Pobłockiemu startującemu z własnego ugrupowania Porozumienie na Plus.

„WYBÓR PRZEWODNICZĄCEGO JEST KWESTIĄ ZASADNICZĄ”

Swoje stanowisko w sprawie nagrań zajął też Jan Kulas, pełniący obowiązki szefa miejskiego koła Platformy Obywatelskiej. – Aby domagać się od innych pełnej demokracji, sami musimy przestrzegać jej zasad. Dlatego wybór przewodniczącego jest kwestią zasadniczą. Po wyborach parlamentarnych musimy uporządkować sprawy tczewskiej PO. Kwestia wymaga wyjaśnienia na szczeblu centralnym, a stawką jest wiarygodność Platformy – uważa Jan Kulas, kandydat Koalicji Obywatelskiej do Sejmu.

„PIŁKA PO STRONIE SŁAWOMIRA NEUMANNA”

W niedzielę Sławomir Neumann zrezygnował z funkcji przewodniczącego klubu parlamentarnego PO-KO. Zdaniem Jana Kulasa to za mało. – Toczy się dyskusja, czy Sławomir Neumann powinien nadal działać w życiu publicznym. Nie chcemy tego teraz przesądzać, bo jest gorący, ważny i trudny okres. Gdyby on sam podjął odważną i zdecydowaną decyzję w tej kwestii, to na pewno pomógłby nam dokonać właściwego wyboru w najbliższą niedzielę. Piłka jest po jego stronie – mówi Jan Kulas.

„PARTIA ZBYT DEMOKRATYCZNA PRĘDZEJ CZY PÓŹNIEJ SIĘ…”

Były działacz tczewskiej PO, nagrany wraz ze Sławomirem Neumannem, twierdzi, że nie wszystkie taśmy zostały opublikowane i wkrótce mogą pojawić się kolejne nagrania. Na nieopublikowanych dotąd nagraniach ma być m.in. gwarancja Sławomira Neumanna o tym, że nie będzie demokratycznych wyborów w tczewskiej PO, bo – jak miał powiedzieć – „partia zbyt demokratyczna prędzej czy później się roz******li”.

„KOROL NIE BYŁ Z TCZEWA I NIE ZNAŁ LOKALNYCH PROBLEMÓW”

– Sławomir Neumann był nagrywany przez różnych działaczy tczewskiej PO przez długi czas. Był nagrywany, bo zmuszał do wyboru Adama Korola na przewodniczącego. To wiązało się z buntem z prostego powodu. Korol nie był z Tczewa i nie znał lokalnych problemów – tłumaczy w rozmowie z Radiem Gdańsk były działacz Platformy.

„BYŁY CIĄGŁE KONFLIKTY, SPORY, NIEUSTAJĄCY ROZKŁAD”

W wywiadzie udzielonym lokalnemu portalowi tcz.pl Sławomir Neumann wyjaśniał w środę, że opublikowane nagrania są nielegalne, bo powstały w trakcie zamkniętych spotkań partyjnych. Jego słowa odnoszą się do wewnętrznej sytuacji w tczewskich strukturach partii, w których – jak twierdzi – „były ciągłe konflikty, spory, nieustający rozkład”.

– Nie domyślałem się, że byłem nagrywany. Nikt normalny nie zakłada, że ktoś przychodzi na spotkanie i nagrywa kolegów. Jest to dla mnie nieakceptowalne – powiedział w rozmowie z portalem – To była dobrze przygotowana przez sztab PiS-u operacja – skomentował samą publikację przewodniczący pomorskiej PO.

NA RAZIE POZOSTANIE NA STANOWISKU SZEFA POMORSKIEJ PO

Sławomir Neumann dodał, że na razie pozostanie na stanowisku szefa pomorskiej Platformy. Zapowiedział także analizę prawną publikacji nagrań i ewentualne podjęcie dalszych kroków w tej sprawie.

Wojciech Stobba/puch

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj