Durian, czyli najbardziej śmierdzący owoc świata, to przy nim pestka. Mówi się nawet, że nie ma potrawy o ohydniejszym zapachu niż ta, która była „bohaterką” audycji Gotuj się na weekend. Na naszej antenie testowaliśmy… szwedzkiego kiszonego śledzia. Surströmming został przywieziony do nas samochodem, bo w samolocie puszka mogłaby eksplodować!
I chociaż puszka ze śledziem otwierana była na zewnątrz i „zapach nie był wcale taki straszny”, to każdy, kto wracał do redakcji, przynosił go za sobą.
NARODOWA POTRAWA
– Szwedzi jedzą kiszonego śledzia przez cały rok, ale szczególnym czasem jest trzeci tydzień sierpnia. – Mają takie święto, kiedy powinno się jeść tę rybę. Jeśli my wybieramy się na przykład do rodziny w Szwecji, musimy jej spróbować – to próba – zaznaczył szef kuchni.
Kiszony śledź był już potrawą popularną w XVI wieku. Szwedzi, po zasoleniu ryb, wysłali je Norwegom i Finom. Bardzo im to zasmakowało i chcieli zamówić więcej. Szwedzi stwierdzili, że kiszona ryba to coś wspaniałego i stała się potrawą narodową.
POSŁUCHAJCIE AUDYCJI EWELINY POTOCKIEJ: