162 spóźnia się już od 7 lat. „Czekamy 15 minut na autobus”

Pasażerowie narzekają na opóźnienia gdańskich autobusów i tramwajów. Problem dotyczy szczególnie autobusów jadących przez Wrzeszcz, ale również tych w kierunku Jasienia, Oruni i Łostowic. Frustrację podróżnych potęguje fakt, że problemy w komunikacji miejskiej ciągną się już od wielu lat. – Spod Manhattanu spóźnia się każdy autobus. Wiem, że będzie spóźniony, więc wychodzę z domu dużo wcześniej, żeby zdążyć na wcześniejszy – mówi z rezygnacją pani Elżbieta. Gdańszczanie są sfrustrowani sytuacją i, jak podkreślają, nie liczą, że autobus przyjedzie punktualnie.

Czekanie na przystanku to duży dyskomfort szczególnie zimą. Niektóre autobusy wypadają z rozkładu jazdy, inne przyjeżdżają przepełnione. Poślizg czasowy jednego pojazdu uniemożliwia też przesiadkę do kolejnego.
– 162, 262 i 129 często jadą w tym samym czasie albo dublują się pojazdy o tych samych numerach, a potem jest bardzo duża luka. Czekamy 15 minut na autobus we Wrzeszczu, a potem jest kumulacja – ubolewa pani Danuta. – A mogłyby jeździć co 5-10 minut – dodaje.

Problem jest szczególnie uciążliwy dla osób jeżdżących rano. Przez niepunktualność autobusów, gdańszczanom zdarza się spóźniać do pracy czy szkoły. Częstotliwość kursowania krytykuje Adam, student z Gdańska: – 213 i 113 w stronę Borkowa to masakra, czasami w ogóle się nie pojawiają. Najgorsze autobusy w historii.

PROBLEMATYCZNY WRZESZCZ

Według pasażerów, jednym z najczęściej spóźniających się autobusów jest 162. W poprzednich latach użytkownicy portalu Trójmiasto.pl parokrotnie ostrzegali się o opóźnieniach autobusów tej linii. Już w 2012 r. Fakt informował, że autobusy w Gdańsku notorycznie się spóźniają, a w zestawieniu niechlubnie wyróżniały się kursy 162, 127 i 199. Urzędnicy ZTM tłumaczyli wtedy, że to wina warunków atmosferycznych.

Wygląda więc na to, że historia spóźnień 162 trwa już 7 lat. Niektórzy twierdzą jednak, że jest ona dłuższa. Oprócz 162, pasażerowie wymieniają też linie: 122, 169, 227, 207, 110, 113, 213, 210,158. Podobnie jest z niektórymi tramwajami.

– Spóźniają się bardzo często, zazwyczaj 10 do15 minut – na przykład 12. w stronę Migowa. Niestety, właśnie przez te spóźnienia mam problem w pracy. Niezależnie od tego, czy wyjdę z domu wcześniej, czy później – skarży się Karolina.

ZTM USPRAWIEDLIWIA KIEROWCÓW

– Powody opóźnień autobusów są te same od kilku lat – wyjaśnia rzecznik Zarządu Transportu Miejskiego w Gdańsku, Zygmunt Gołąb i wskazuje na przyczyny niezależne od kierowców: duży ruch w godzinach porannych i popołudniowych oraz prowadzone w Gdańsku inwestycje drogowe.

– Zespół planistów ZTM w Gdańsku modeluje siatkę połączeń komunikacyjnych, by dostosować ją do faktycznych potrzeb i aktualnej sytuacji np. remontów. Wydłużenie czasów przejazdu pojazdów komunikacji miejskiej na odcinkach, gdzie występuje natężenie zatorów drogowych, zapobiega opóźnieniom czy brakom realizacji kursów. Ponadto, jeżeli tylko dysponujemy dodatkowymi autobusami, włączamy je do rozkładu jazdy – podkreśla.

Rzecznik podaje jeszcze jeden powód opóźnień. Jest to według niego sprzedaż biletów komunikacji miejskiej u prowadzących pojazd.

– Mimo 100 biletomatów na przystankach, możliwości zakupów biletów przez Internet, telefon, czy w naszych Punktach Obsługi Klienta, nadal wielu pasażerów woli kupić bilet u kierowcy.

Wśród głosów usprawiedliwiających ZTM pojawiają się również zdania, że spóźnienia to nieunikniony efekt obecnego natężenia ruchu.

– To kwestia naszego społeczeństwa, które jeździ samochodami. Może pomogłoby zwiększenie częstotliwości przejazdów – uważa jeden z pasażerów.

Wygląda na to, że gdańszczanie muszą uzbroić się w cierpliwość, a do stania na przystanku trzeba się po prostu przyzwyczaić.

                                                                                                                     Aleksandra Tyczyńska/puch

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj