Kolejny członek Samorządności odmówił objęcia mandatu w gdyńskiej radzie miasta. „To tylko droga do atrakcyjnej posady”

Antoni Brzeski z Samorządności Wojciecha Szczurka odmówił objęcia mandatu, zwolnionego przez swoją klubową koleżankę Maję Wagner. Swoją decyzję motywuje sprawami osobistymi. Tym samym w rok po wyborach samorządowych już ośmiu wybranych przez gdynian radnych tego ugrupowania albo złożyło mandat, albo odmówiło jego objęcia.

To bulwersujące o tyle, że na wspomnianych ośmiu działaczy Samorządności Wojciecha Szczurka mieszkańcy Gdyni oddali ponad jedną trzecią wszystkich głosów, uzyskanych przez to ugrupowanie w ostatnich wyborach samorządowych decydując, że to właśnie oni mają w radzie miasta kontrolować pracę prezydenta Wojciecha Szczurka. Tymczasem, zamiast tego, wszyscy z wyjątkiem Antoniego Brzeskiego ponad pracę w radzie miasta, przedłożyli posady w ratuszu.

Bartosz Bartoszewicz, Michał Guć i Marek Łucyk zostali wiceprezydentami. Z kolei Marek Stępa, Beata Szadziul i Maja Wagner naczelnikami wydziałów – odpowiednio ochrony dziedzictwa, polityki rodzinnej oraz kultury. Natomiast Paweł Brutel objął funkcję wicedyrektora Gdyńskiego Centrum Sportu.

’ZOSTALI W STRUKTURACH” 

– Nie można powiedzieć, że wspomniane osoby nie chciały zostać radnymi, bo zdecydowana większość wymienionych osób została w strukturach samorządowych – mówi Jakub Ubych, szef klubu radnych SWS w Radzie Miasta Gdyni. – Wiceprezydenci reprezentują w ten sposób nie tylko tych, którzy oddali na nich głosy w okręgach, ale wszystkich mieszkańców Gdyni i ich praca przekłada się na poprawę jakości życia w mieście. Także pozostałe osoby pracują w samorządzie, a więc dla dobra mieszkańców – dodaje.

„DROGA DO ATRAKCYJNEJ POSADY”

Tadeusz Szemiot już wcześniej komentował rotowanie mandatami w Samorządności Wojciecha Szczurka. Szef klubu radnych Platformy Obywatelskiej w Radzie Miasta Gdyni twierdzi, że w ten sposób najłatwiej dostać atrakcyjną posadę.

– Kandydowanie do rady miasta osób związanych z ugrupowaniem Wojciecha Szczurka w wielu przypadkach to jedynie droga do otrzymania atrakcyjnej posady, a nie chęć pracy na rzecz mieszkańców i kontrolowania działań prezydenta. W tej chwili to opozycja jest bardziej reprezentatywna w radzie miasta, niż Samorządność – mówił Tadeusz Szemiot.

ZDECYDUJE SIĘ NA PRACĘ W RADZIE?

Następną w kolejce do mandatu ze Śródmieścia jest Elżbieta Raczyńska. Na razie nie wiadomo, czy zdecyduje się na pracę w Radzie Miasta Gdyni.

Marcin Lange/mkul

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj