Zamiast wiaduktu, łączącego Karwiny z Małym Kackiem, będzie kładka. Miasto podpisało umowę

Ćwierć miliona złotych zapłaci Gdynia za projekt kładki, łączącej nad torowiskiem Karwiny z Małym Kackiem. Zajmie się tym firma z Kartuz, z którą miasto podpisało umowę w poniedziałek. Prace nad dokumentacją potrwają rok. Przypomnijmy, że pierwotnie władze Gdyni chciały wybudować wiadukt drogowy, łączący ulice Buraczaną i Strzelców nad torowiskiem. Po gwałtownych protestach mieszkańców z pomysłu się wycofano i zorganizowano konsultacje społeczne. Te miały formę wysłuchania publicznego, a zdecydowana większość mieszkańców opowiedziała się za budową kładki, na co ostatecznie przystał prezydent Gdyni Wojciech Szczurek.

DUŻE ZAANGAŻOWANIE MIESZKAŃCÓW

– Rozstrzygnęliśmy dylemat, związany z formą, jaką połączenie dwóch gdyńskich dzielnic miało przyjąć i to, co może cieszyć, to bardzo duże zainteresowanie i zaangażowanie w sprawę mieszkańców – mówił w poniedziałek prezydent Gdyni, Wojciech Szczurek, podczas podpisania umowy z projektantem kładki.

– Kwestia tej inwestycji z perspektywy miasta mogłaby się wydawać niezbyt istotna, ale z punktu widzenia społecznego i budowania nowej jakości życia w mieście, w której mieszkańcy coraz częściej wybierają opcje przemieszczania się pieszo lub rowerem, to sprawa niezwykle istotna – dodał.

Projekt 90-metrowej długości kładki, łączącej Karwiny z Małym Kackiem, gotowy ma być pod koniec przyszłego roku. Do użytku ma być oddana w 2022 roku.

Marcin Lange/jr
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj