IPN podejmie wobec Netflixa działania prawne w sprawie serialu „Iwan Groźny z Treblinki”. W pierwszej kolejności – jak przekazał PAP wiceprezes IPN Mateusz Szpytma – Instytut będzie domagał się m.in. usunięcia z serialu mapy z krzywdzącymi dla Polski informacjami. Do sprawy na antenie Radia Gdańsk odniósł się także rzecznik rządu Piotr Müller: – Liczymy na to, że ta rzecz zostanie szybko wyjaśniona i zmieniona, bo to jest kwestia prawdy historycznej. Serial dokumentalny „Iwan Groźny z Treblinki” (oryginalny tytuł: „The Devil Next Door”) opowiada o Iwanie Demjaniuku, ukraińskim zbrodniarzu wojennym, strażniku niemieckiego nazistowskiego obozu zagłady w Treblince podczas II wojny światowej. W pierwszym odcinku serialu pokazano mapę Polski w dzisiejszych granicach z zaznaczonymi niemieckimi obozami koncentracyjnymi i obozami zagłady, m.in. w Auschwitz, Sobiborze, Treblince i Bełżcu.
REAKCJA RZĄDU
Na amerykańską produkcję platformy Netflix w sprawie jej „nieścisłości historycznych” zareagował m.in. premier Mateusz Morawiecki, a także polski MSZ. We wtorek na antenie Radia Gdańsk do rzecznik rządu powiedział, że rząd jest w kontakcie z Netflixem.
– Rzecznik prasowy Netflixa zapowiedział, że przyjrzą się sprawie, że traktują ją bardzo poważnie. To jest sprawa z wczoraj, gdy premier Mateusz Morawiecki wystąpił do szefa Netflixa. Liczymy na to, że ta rzecz zostanie szybko wyjaśniona i zmieniona, bo to jest kwestia prawdy historycznej – mówił Piotr Müller.
– W pierwszej kolejności wezwiemy Netflixa do usunięcia naruszenia prawa. To wezwanie przedsądowe, taka jest procedura. W wezwaniu będziemy domagać się usunięcia mapy i zamieszczenia wyjaśnień w tym samym kanale dystrybucyjnym – przekazał we wtorek PAP wiceprezes IPN Mateusz Szpytma.
Zgodnie z ustawą o IPN, Instytut Pamięci Narodowej, a także organizacje pozarządowe w zakresie swoich działań statutowych, mogą – zgodnie z przepisami Kodeksu cywilnego – wytoczyć powództwo o ochronę dobrego imienia Rzeczypospolitej Polskiej i Narodu Polskiego.
Polska była ofiarą niewyobrażalnych zbrodni niemieckich podczas II WŚ. Być może dla @NetflixPL pomyłki w filmach dok. są mało znaczące, ale dla Polaków mają znaczenie fundamentalne. Wystosowałem do szefostwa portalu list – poniżej wersja ????????.
Pełna wersja: https://t.co/qSbtFgyCeg pic.twitter.com/CebXODBD3m
— Mateusz Morawiecki (@MorawieckiM) November 11, 2019
PISANIE HISTORII NA NOWO
Po liście szefa polskiego rządu w sprawie serialu „Iwan Groźny z Treblinki” do szefa Netflixa Reeda Hastingsa rzecznik tej platformy oświadczył, że temat ten jest im znany. „Jesteśmy świadomi zaniepokojenia związanego z serialem +Iwan Groźny z Treblinki+ i pilnie przyglądamy się sprawie” – oświadczył rzecznik Netflixa, którego słowa z oświadczenia przesłanego mailem przywołał w poniedziałek amerykański dziennik „Washington Post”. W liście do Netflixa premier Morawiecki podkreślił, że ukazana w nim mapa Polski z zaznaczonymi obozami zagłady wprowadza w błąd i jest pisaniem historii na nowo.
Premier liczy na poprawę błędu lub poinformowanie o nim widzów. „Być może dla ich twórców to mało znaczące pomyłki, ale są bardzo krzywdzące dla Polski i naszym zadaniem jest stanowczo zareagować. Mam nadzieję, że moje argumenty spotkają się ze zrozumieniem osób zarządzających Netflixem” – wskazał premier.
.@NetflixPL, dbajmy o prawdę historyczną!
W czasie, o którym mowa w serialu „Iwan Groźny z Treblinki”, terytorium Polski było okupowane, a odpowiedzialność za obozy ponosiły nazistowskie Niemcy. Mapa pokazana w serialu nie jest zgodna z przebiegiem ówczesnych granic. pic.twitter.com/EJZHnhSwKD
— Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP ???????? (@MSZ_RP) November 10, 2019
IPN REAGUJE NA „NAZISTÓW”
Dodatkowo IPN planuje zareagować też na opublikowaną w poniedziałek depeszę Reutersa w tej sprawie, w której – jak wskazał Szpytma – użyto sformułowania „naziści”, zamiast „Niemcy”.
– Konsekwencją tak enigmatycznych sformułowań jak „naziści”, których używa się nagminnie, w tym użył obecnie Reuters, są potem takie historie jak z mapą z serialu o Iwanie Demjaniuku. To taki paradoks, że piszą o tym, do czego nieświadomie się przyczyniają – zaznaczył wiceprezes IPN.
– Holokaust był przedsięwzięciem państwowym niemieckim. Proponujemy, żeby używano „German” lub „Nazi German” – tak jak jest to w oficjalnej nazwie obozu, zgodnie z nazewnictwem UNESCO – dodał.
(PAP)/puch