– Mamy XXI wiek i jak się okazuje, relacje dyplomatyczne mogą mieć wieloraki charakter – skomentował rzecznik rządu Piotr Müller, odnosząc się do obietnicy firmy w sprawie dodania do serialu „Iwan Groźny z Treblinki” wyjaśnienia o tym, kto zbudował obozy zagłady.
W poniedziałek premier Mateusz Morawiecki przekazał list do szefa Netflixa w związku z nieścisłościami historycznymi w serialu „Iwan Groźny z Treblinki”. Podkreślił, że ukazana w nim mapa Polski z zaznaczonymi obozami zagłady wprowadza w błąd i jest pisaniem historii na nowo. Zaznaczył, że liczy na poprawę błędu lub poinformowanie o nim widzów.
W czwartek Netflix opublikował oświadczenie, w którym zapowiedział, że w serialu zostaną dodane teksty wyjaśniające, że obozy zagłady zbudował niemiecki reżim nazistowski.
„Pomoże to wyjaśnić, że obozy zagłady i obozy koncentracyjne zostały zbudowane i były prowadzone przez niemiecki reżim nazistowski, który napadł na Polskę i okupował ją w latach 1939-1945” – dodano.
– Niektórzy nawet mówili, że za szybko, nie na tym poziomie, ale tu trzeba reagować naprawdę od razu – mówił Müller. Wskazał przy tym, że reakcja premiera wywołała kilkaset publikacji w największych, najbardziej poczytnych gazetach i portalach na świecie. – Dotarło to do kilkuset milionów ludzi na świecie, a więc sama reakcja jest już jest pewnego rodzaju sposobem edukacji – ocenił.
Miniserial dokumentalny „Iwan Groźny z Treblinki” (oryginalny tytuł: „The Devil Next Door”) opowiada o Iwanie Demianiuku, ukraińskim zbrodniarzu wojennym, strażniku obozu zagłady w Treblince podczas II wojny światowej. W pierwszym odcinku serialu pokazano mapę Polski w dzisiejszych granicach z zaznaczonymi obozami zagłady, m.in. Auschwitz, Sobiborem, Treblinką i Płaszowem. Na amerykańską produkcję zareagował m.in. polski MSZ.
PAP