12 milionów złotych zadośćuczynienia i odszkodowanie za śmierć żołnierza wyklętego – Edmunda Sawczyna -domagają się jego dzieci. We wtorek przed gdańskim sądem odbyła się ostatnia rozprawa, podczas której wygłoszono mowy końcowe. Edmund Sawczyn, pseudonim Puma i Mundek, zginął 20 września 1946 roku, podczas przygotowanej na niego zasadzki. Prawdopodobnie spłonął żywcem. Budynek, w którym ukrywał się, został ostrzelany z pocisków zapalających.
CHCĄ ZADOŚĆUCZYNIENIA
– Chcemy godnie upamiętnić naszego tatę – mówi córka, Danuta. – Chodzi nam o badania genetyczne, o ekshumacje, o postawienie pomnika i patriotyczny pogrzeb, taki jak miała „Inka”. O takie zadośćuczynienie nam chodzi, a reszta to jest sprawa względna – mówi córka Edmunda Sawczyna.
– W naszej ocenie wszystkie przesłanki formalne zostały spełnione, a zatem dzieci zmarłego, dzieci osoby represjonowanej, pani Danuta i pan Ryszard, są osobami uprawnionymi do dochodzenia kwoty należnej z tytułu zadośćuczynienia za śmierć taty – mówi pełnomocnik rodziny radca prawny, Anna Bufnal.
– W naszej ocenie wszystkie przesłanki formalne zostały spełnione, a zatem dzieci zmarłego, dzieci osoby represjonowanej, pani Danuta i pan Ryszard, są osobami uprawnionymi do dochodzenia kwoty należnej z tytułu zadośćuczynienia za śmierć taty – mówi pełnomocnik rodziny radca prawny, Anna Bufnal.
NIEDŁUGO WYROK
Prokurator wniósł o oddalenie wniosku w całości, bo jak twierdzi, nie ma wystarczających dowodów na ustalenie czy Edmund Sawczyn faktycznie został zamordowany. Sąd ogłosi wyrok za niespełna dwa tygodnie.
Grzegorz Armatowski/jr