Chcą większych nakładów na edukację i kształcenia umiejętności, a nie nauki na pamięć. Manifestacja nauczycieli w Gdańsku

MANIF2

„8 kwietnia – pamiętamy” – pod takim hasłem w niedzielne popołudnie w centrum Gdańska pikietowali nauczyciele ze Związku Nauczycielstwa Polskiego. Około 200 osób zgromadziło się przed Dworem Artusa, by manifestować potrzebę zmian w szkolnictwie.

Nauczyciele domagali się: wzrostu nakładów na edukację, odchudzenia podstawy programowej, kształcenia umiejętności zamiast nauki pamięciowej, wzrostu wynagrodzeń nauczycieli i pracowników oświaty, zwiększenia autonomii szkół i nauczycieli oraz zmniejszenia biurokracji w szkołach.

„TO NIE ZNACZY, ŻE ZAPOMNIELIŚMY”

W spotkaniu uczestniczył prezes związku Sławomir Broniarz. – Osiem miesięcy temu rozpoczął się największy w edukacji strajk i mimo że nie osiągnęliśmy celu i nie udało się osiągnąć zakładanego wzrostu płac, to wcale nie znaczy, że zapomnieliśmy, co było istotą tego strajku – mówił.

– Jak patrzymy na to, jak edukacja jest finansowana, śmiało możemy powiedzieć, że jest to zdecydowanie za mało. Nie tylko na nasze wcale nie wygórowane potrzeby, ale za mało na to, by edukacja mogła się rozwijać. Nie można bazować tylko na ogromnym poświęceniu nauczycieli – podkreślał szef ZNP.

 

(Fot. Radio Gdańsk/Sebastian Kwiatkowski)

KOLEJNA MANIFESTACJA

Była to kolejna manifestacja z cyklu „łańcuch światła dla edukacji”. Pierwsza odbyła się miesiąc temu w Krakowie.

8 kwietnia rozpoczął się strajk w oświacie. Został zawieszony po 19 dniach. 22 października nauczyciele rozpoczęli protest włoski. Minister Edukacji Dariusz Piontkowski niedawno zadeklarował, że od września 2020 roku nauczyciele otrzymają 6-procentową podwyżkę.

Podwyższona ma być też do 2600 złotych brutto minimalna płaca dla nauczycieli.

Sebastian Kwiatkowski/pOr

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj