Nie tylko dźwięki dzwonów kościelnych, carillonu i rozmowy tworzyły klimat gdańskich ulic w XVIII wieku. Swoje „trzy grosze” dodawali nawoływaniami handlarze. Reklamowali usługi, takie jak ostrzenie nożyczek lub naprawianie sprzętów, ale także zachęcali do kupna mleka, mioteł, kaszy, warzyw i owoców. Z inicjatywy Kariny Rojek z Instytutu Kultury Miejskiej naukowcy odtworzyli brzmienie nawoływań gdańskich handlarzy. Zrekonstruowano około 40 zawołań handlarzy posługujących się „gdańską gadką”, czyli „Danziger Platt”.
– Była to mieszanka niemieckiego, polskiego, kaszubskiego oraz wpływów holenderskich, angielskich, czy francuskich – mówi dr Marta Bieszk z Uniwersytetu Gdańskiego.
REPORTAŻ PISANY MUZYKĄ
Inspiracją dla badaczy były grafiki Mateusza Deischa, który żył w latach 1724-1789. Obok reporterskiego przedstawienia handlarzy i osób kupujących, umieścił zapis nutowy.
Handlarka krzesłami, cykl rycin pt. „Gdańscy Wywoływacze” Mateusz Deisch, 1724-1789
– W studiu Akademii Muzycznej nagraliśmy zaśpiewy gdańskich wywoływaczy. Dodatkowo, latem nakręciliśmy film, w którym zrekonstruowaliśmy wyprawę po zakupy – opowiada Karina Rojek.
Premiera nagranych dźwięków, filmu i publikacji „Mateusz Deisch. Gdańscy wywoływacze. Reprint rycin z 1763 roku” odbędzie się 31 stycznia o godz. 18.00 w Instytucie Kultury Miejskiej w Gdańsku.
Handlarz kaszą, cykl rycin pt. „Gdańscy Wywoływacze” Mateusz Deisch, 1724-1789
Posłuchaj materiału Marzeny Bakowskiej o „gdańskiej gadce”:
Marzena Bakowska