Spór o butelkomaty i obawy o obserwatorium. Czy Budżet Obywatelski Sopotu potrzebuje zmian?

bo okregi sopot 5x8

Spór o Budżet Obywatelski w Sopocie. Pomysłodawcy przegłosowanych projektów ogólnomiejskich obawiają się, że zostaną one zastąpione propozycjami urzędników. Jeden ze spornych projektów dotyczy ustawienia w szkołach butelkomatów, drugi budowy miejskiego obserwatorium astronomicznego. Miejscy działacze i opozycyjni radni mówią, że czas odświeżyć zasady BO.

Wojciech Wężyk ze stowarzyszenia Sopot od Nowa nie kryje poirytowania. Jego zdaniem próba zastąpienia butelkomatów, czyli urządzeń do odbioru plastikowych butelek, pojemnikami na plastikowe nakrętki „to absurd”.

„PAN PREZYDENT CHCĘ NABIĆ GŁOSUJĄCYCH W BUTELKĘ”

– Budżet Obywatelski rządzi się swoimi prawami. Prezydent dopuścił projekt pod głosowanie. Mieszkańcy głosowali na projekt butelkomatów i wybrali go. Teraz obowiązkiem prezydenta jest zrealizowanie tego projektu. Mam wrażenie, że pan prezydent chce nabić 1500 głosujących w butelkę, w plastikową butelkę. Oczywiście, że trzy butelkomaty (ustawione w szkołach podstawowych nr 8, nr 9 i III Liceum Ogólnokształcącym – przyp. red.) nie są w stanie rozwiązać problemu plastiku ani w Sopocie, ani w Trójmieście, ani tym bardziej w szerszym globalnym ujęciu. Natomiast jest to projekt edukacyjny, który ma zwrócić uwagę młodzieży na fakt używania plastiku oraz możliwości później jego przetwarzania – mów Wojciech Wężyk.

URZĘDNICY PRZEDSTAWIAJĄ SWOJE ARGUMENTY

O tym, dlaczego zaproponowano zmiany w przegłosowanym projekcie, mówi Katarzyna Alesionek z Urzędu Miasta Sopotu:

– Wiedząc o tym, że ministerstwo prowadzi prace nad ustawą, która będzie zmuszała producentów do odbioru plastików, zastanawialiśmy się, czy nie byłoby użyteczniejsze miejsce do gromadzenia samych nakrętek. Plastik z nakrętek jest cenniejszy i można go wymieniać na pieniądze przeznaczane na konkretny cel charytatywny. Od roku dzieci w szkołach coraz częściej używają też wielorazowych bidonów, do czego je zachęcamy. We wszystkich sopockich szkołach powstały źródełka, z których można zaczerpnąć dobrej sopockiej kranówki, która jest lepsza od wielu wód, które można kupić w sklepach. To dlatego zaproponowaliśmy, ale tylko zaproponowaliśmy wnioskodawcom, których było trzech, żeby się odnieśli do naszego pomysłu lub zaproponowali inny w kontekście tego, co wydarzyło się od czasu złożenia projektu.

„TO BYŁO WIADOMO, GDY DOPUSZCZANO PROJEKT POD GŁOSOWANIE”

Sopocki działacz odrzuca argumenty miasta i mówi, że nie odpuści.

– Argumenty, których używa urząd miasta, są kuriozalne. Po pierwsze to, że rząd stara się uregulować temat kaucji na plastik, nie jest żadną nowością. Gdzie byli urzędnicy prezydenta Karnowskiego, kiedy dopuszczali projekt butelkomatów pod głosowanie w ramach Budżetu Obywatelskiego? Dopuścili coś, co nie miało sensu? Może nie są na bieżąco ze zmianami prawa? W drugi argument proszę się na prawdę wsłuchać, bo to twierdzenie, że butelkomaty będą sprzyjały zakupowi przez młodzież plastikowych butelek. Przecież oba te argumenty były znane pół roku temu, kiedy składaliśmy pomysł. Ten projekt wygrał. Pan prezydent jest obrońcą demokracji, powinien rozumieć, na jakiej zasadzie wybory funkcjonują – mówi Wojciech Wężyk.

Urzędnicy tłumaczą, że zmiany, uzgodnione z wnioskodawcami, są dopuszczalne, a w razie wątpliwości, przeprowadzone mogą być dodatkowo konsultacje społeczne. Podkreślają, że żadna decyzja nie zapadła.

Okręgi i podokręgi konsultacyjne w Sopocie w ramach Budżetu Obywatelskiego (fot. Radio Gdańsk/Piotr Puchalski)

WE WNIOSKU „OBSERWATORIUM”, W ZAPISACH MIASTA „OBSERWATORIA”

W podobnym tonie odpowiadają Jakubowi Świderskiemu, dziennikarzowi i działaczowi miejskiemu, który zaproponował zbudowania miejskiego obserwatorium astronomicznego. Świderski podczas publicznego spotkania z urzędnikami dopytywał, dlaczego w budżecie miasta zamiast „obserwatorium”, zapisano „obserwatoria”.

– Mój projekt zdobył 1070 głosów. To jest projekt o nazwie „Miejskie obserwatorium astronomiczne”, a w budżecie na 2020 rok w załączniku, w części opisowej, można wciąż przeczytać, że powstaną przyszkolne obserwatoria. Jakość powstania jednego, dużego, nowoczesnego obserwatorium jest czym innym niż kilka teleskopów, które kupi się poszczególnym szkołom – mówi Jakub Świderski. – Nikt nie wie też, w jakim trybie ma być wybrana lokalizacja. Ta lokalizacja, która została wskazana w projekcie (Strzeleckie Wzgórze – przyp. red.) nie jest brana pod uwagę przez urzędników, mimo że wszystko wskazuje na to, że to jest właśnie najlepsze miejsce, gdzie powstałoby obserwatorium. Zatem, kto ma wybrać lokalizację, w jakim trybie i kiedy? Obawiam się, że będzie to decyzja jednego urzędnika – dodaje.

„WARTO SIĘ DOBRZE PRZYGOTOWAĆ DO TAKIEJ INWESTYCJI”

– Taka pozycja została zapisana w budżecie miasta, więc na pewno będziemy chcieli ją zrealizować. Mamy na to cały rok i warto się dobrze przygotować do takiej inwestycji. Zbadać miejsce, gdzie takie obserwatorium miałoby powstać, porozumieć się z instytucjami, które miałyby taką inwestycję potem pod swoją pieczą. Jesteśmy na etapie ustalania, gdzie ono ma się znaleźć. Szukamy partnerów z innych miast, gdzie takie obserwatoria przy szkołach powstały, żeby jak najlepsze doświadczenia przełożyć na nasz grunt i mamy czas na wykonanie tej inwestycji do końca roku – mówi Katarzyna Alesionek.

POMYSŁY NA ZMIANY W PROCEDURACH BUDŻETU OBYWATELSKIEGO

Działacze uważają, że pomysłodawcy projektów powinni mieć większe kompetencje. Pojawiają się pomysły utworzenia dodatkowego ciała doradczego lub wprowadzenia do komisji zajmującej się rozpatrywaniem wniosków zgłoszonych do Budżetu Obywatelskiego niezwiązanych z urzędem i radą miasta przedstawicieli sopocian. Krytycy tych pomysłów uważają, jednak, że to wybrani w wyborach radni są reprezentantami mieszkańców, zatem powoływanie dodatkowych przedstawicieli byłoby bezzasadne.

Podobnie negatywnie radni mającej większość Platformy Sopocian Jacka Karnowskiego odnieśli się w czasie ostatniego posiedzenia rady miasta do wniosku radnej Kocham Sopot Grażyny Czajkowskiej. Uważa ona, że radni nie powinni być sędziami we własnej sprawie, a teraz mogą procedować wnioski, które sami zgłosili do Budżetu Obywatelskiego.

Posłuchaj materiału Piotra Puchalskiego:


Piotr Puchalski:

Napisz do autora: p.puchalski@radiogdansk.pl

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj