Do końca roku powinno zostać zlikwidowane dzikie składowisko przy Bysewskiej w Gdańsku – informują urzędnicy Wydziału Środowiska. Na prywatnej działce o powierzchni kilkuset metrów kwadratowych od lat składowane są odpady budowlane.
W poniedziałek szpecące krajobraz śmieci zapaliły się. W akcji brało udział sześć zastępów ratowników. Jak powiedział Radiu Gdańsk Maciej Lorek z Wydziału Środowiska Urzędu Miejskiego w Gdańsku właściciel działki otrzyma
nakaz usunięcia odpadów. Wcześniej muszą odbyć się oględziny terenu.
POSZUKIWANIA SPADKOBIERCÓW TERENU
Urzędnicy zaznaczają, że procedura zakończyłaby się wcześniej, ale po śmierci właściciela terenu musieli sądownie poszukiwać spadkobierców. Jeżeli ci nie zastosują się do nakazu, miasto na własny koszt będzie musiało wywieźć odpady, a potem domagać się zwrotu kosztów.
Sebastian Kwiatkowski/pb