95 proc. mniej pasażerów i koszty trzykrotnie przekraczające wpływy. Czy kartuski przewoźnik „Gryf” zawiesi kursy autobusowe?

Krytyczna sytuacja największego w powiecie kartuskim prywatnego przewoźnika. Przedsiębiorstwo „Gryf” rozważa zawieszenie kursowania od maja. W czasie epidemii liczba podróżnych spadła o 95 proc.

Po drogach powiatu jeździ 12 z 43 autobusów. Reszta jest wyrejestrowana. Wpływy z biletów są w stanie zrekompensować jedynie 30 proc. kosztów działalności – mówi jej przedstawiciel Paweł Misiak.

Firma, by przetrwać, prosi o pomoc samorządy. Chodzi o comiesięczne dotacje w wysokości od trzech do ośmiu tysięcy złotych. – Nie wyciągalibyśmy ręki po pieniądze, gdyby nie było to absolutnie konieczne. Dotąd nie było takiej tradycji, by gminy do komunikacji publicznej w powiecie kartuskim dopłacały. Natomiast teraz nie mamy innego wyjścia – tłumaczy Misiak.

PIERWSZE DEKLARACJE WSPARCIA

Do tej pory chęć pomocy zaoferowały samorządy Sierakowic, Sulęczyna i Kartuz i Chmielna. Decyzja o przyszłości połączeń i być może także firmy zapadnie w przyszłym tygodniu.

 

POSŁUCHAJ:

 

Sebastian Kwiatkowski/pb

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj