„Heweliusz” kończy działania w Biebrzańskim Parku Narodowym. Pomorscy strażacy wracają do domów

Kończy się misja pomorskich strażaków w Biebrzańskim Parku Narodowym. Od czwartkowego poranka 75 ratowników z całego województwa pomagało w gaszeniu pól i torfowisk nad Biebrzą.

Jak powiedział Radiu Gdańsk dowodzący kompanią gaśniczą „Heweliusz” starszy kapitan Grzegorz Falkowski, ratownicy wracają bez strat. Stacjonowali w Goniądzu. Działali głównie w rejonie miejscowości Grzędy i Wroceń. Setki metrów rozkładanych przez nich linii gaśniczych pomagały w gaszeniu pól, ale także poszycia leśnego i drzew.

OGROMNA AKCJA GAŚNICZA

Akcja gaszenia gigantycznego pożaru w Biebrzańskim Parku Narodowym trwała prawie tydzień. Pomagali w niej także ratownicy z Warmii i Mazur oraz aspiranci ze szkół w Krakowie i Poznaniu. W najgorętszych momentach w działania było zaangażowanych pół tysiąca osób – powiedział Radiu Gdańsk starszy kapitan Krzysztof Batorski, rzecznik Komendanta Głównego Państwowej Straży Pożarnej.

Spłonęło 6 tysięcy hektarów największego w Polsce parku narodowego.

 

Sebastian Kwiatkowski/mk

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj