Piotr Duda do Bogdana Lisa: to nie „Solidarność” pana zdradziła, to pan zdradził „Solidarność”

To nie „Solidarność” pana zdradziła, to pan zdradził „Solidarność”, wykorzystując Związek do swojej osobistej kariery. Dzisiaj powinien pan milczeć – zwrócił się do przewodniczącego Rady ECS Bogdana Lisa przewodniczący NSZZ „Solidarność” Piotr Duda.

Premier Mateusz Morawiecki odwiedził w niedzielę Gdańsk, gdzie przed bramą Stoczni Gdańskiej mówił m.in., że kampania wyborcza rządzi się swoimi prawami, ale są momenty, kiedy trzeba powiedzieć: dość, dość manipulacji, przeinaczaniu faktów. Przypomniał, że w 2012 r. rząd PO podniósł wiek emerytalny i zrobił to wbrew woli Polaków.

„TRAFIŁ W CZUŁY PUNKT”

Komentując wizytę premiera w Gdańsku przewodniczący Rady Europejskiego Centrum Solidarności Bogdan Lis stwierdził, że Morawiecki mówi o wydarzeniach z historii „Solidarności” w sposób, który dzieli Polaków na tych dobrych i na tych, którzy nie zasługują na szacunek. Jego zdaniem premier przyjechał do Gdańska, by wykorzystywać najnowszą historię Polski do celów politycznych. Dodał też, że w latach 80. w czasie stanu wojennego Kornel Morawiecki także dzielił Polaków i Solidarność.

Odnosząc się do tego w oświadczeniu przekazanym PAP Piotr Duda podkreślił, że poruszając temat podniesienia wieku emerytalnego przez rząd PO-PSL w 2012 r., premier Morawiecki uderzył w czuły punkt, wywołując prawdziwą furię opozycji. – A przecież to było prawdziwe kłamstwo i pogarda Platformy Obywatelskiej i jej satelity Polskiego Stronnictwa Ludowego wobec społeczeństwa, przed którym Donald Tusk ukrywał prawdziwe zamiary w sprawie planów emerytalnych – przekonywał. – Dlatego nie dziwi reakcja polityków PO, ale dziwi reakcja Bogdana Lisa – dodał.

– Przypominam Panu Lisowi, że obniżenie wieku emerytalnego to był jeden ze sztandarowych postulatów sierpnia 1980 r. Pan Lis nie tylko o tym zapomniał, ale wspierając ugrupowania, które prowadzą politykę sprzeczną z postulatami sierpnia, odbiera sobie moralne prawo wypowiadania się w imieniu „Solidarności” – podkreślił przewodniczący „S”.

„TO NIE JEST PIERWSZY PRZYPADEK”

– Egzamin z „Solidarności” zdaje się każdego dnia, a nie tylko – mimo Pana zasług – 40 lat temu, dlatego dzisiaj powinien Pan milczeć – zaznaczył Duda.

Wcześniej sprawę tę skomentował również działacz „Solidarności” i „Solidarności Walczącej” Andrzej Kołodziej. – To, że dziś jesteśmy po różnych stronach politycznego sporu i wspierasz Platformę Obywatelską, kontynuatorkę Unii Wolności, nie uprawnia Cię do fałszowania historii – zwrócił się do Bogdana Lisa. Podkreślił również, że „nie jest to pierwszy przypadek, gdy były działacz Unii Wolności obraża środowisko Solidarności Walczącej i stawia fałszywe zarzuty, ale formułowanie ich wobec Kornela Morawieckiego jest po prostu nikczemne, ponieważ marszałek nie może się już bronić”.

Dlatego, jak napisał Kołodziej w oświadczeniu, „musimy to robić my, jego współpracownicy, ludzie którzy z komuną walczyli, siedzieli w więzieniach i byli wyrzucani z Polski przez komunistyczne władze, bez możliwości powrotu”.

 

PAP/pOr

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj