20 „radysiaków” trafiło już do gdańskiego schroniska. Chętnych na adopcję nie brakuje, ale trzeba jeszcze poczekać

Do Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt „Promyk” trafiło z Radys łącznie 20 czworonogów – 19 psów i suczka. Pojechali po nie w sobotę pracownicy schroniska i wolontariusze. Wszystkie zwierzęta są w dobrej kondycji, ale czeka je jeszcze długa droga, zanim trafią do adopcji.

– Niektóre z nich są otyłe i trzeba będzie je odchudzić. Nasi lekarze wykonali kilka prób na choroby zakaźne z wynikiem negatywnym – zwierzęta są zdrowe – mówi kierownik schroniska Piotr Świniarski. Psy są w sile wieku, ale młodsze niż pozostałe przebywające w Promyku czworonogi.

ZWIERZĘTA PRZESTRASZONE

„Radysiaki” przechodzą teraz dwutygodniową kwarantannę, potem zostaną zaszczepione na wściekliznę, wykastrowane i wysterylizowane. – Będzie trzeba je socjalizować, bo niestety większość z nich to zwierzęta wycofane, zalęknione, bojące się człowieka na tyle, że chowają się za budami. Niektóre są kontaktowe i próbują podchodzić ale są i takie, z którymi kontakt jest bolesny i trzeba będzie je obłaskawić – dodaje kierownik.

PROCEDURY ADOPCYJNE

Chętnych do adopcji psów z Radys jest sporo. – Już mamy zapytania mailowe, kiedy będzie można przyjechać i adoptować psy z Radys. Musimy tonować i wstrzymywać ludzi, bo najchętniej już by przyjechali i zabierali – mówi Piotr Świniarski. Jak zaznacza kierownik, psy zostaną wydane do nowych domów dopiero po dopełnieniu wszystkich procedur.

 

Posłuchaj materiału dziennikarki Radia Gdańsk:

 

 

Aleksandra Nietopiel/pb

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj