Wyrok w sprawie pobicia w tczewskim parku. 13 lat więzienia i wysokie zadośćuczynienie dla pokrzywdzonego

13 lat więzienia dla Roberta S., który – zdaniem śledczych – ciężko pobił 33-latka w parku w centrum Tczewa. Taki wyrok wydał Sąd Okręgowy w Gdańsku. Oskarżony będzie musiał zapłacić pokrzywdzonemu 300 tysięcy złotych zadośćuczynienia, a o przedterminowe zwolnienie będzie mógł starać się po odbyciu trzech czwartych kary.

Prokuratura ustaliła, że motywem pobicia był spór o kobietę. Pokrzywdzony jest jej byłym partnerem i ojcem jej dziecka. Oskarżony był wtedy jej konkubentem.

39-latek najpierw miał uderzyć pokrzywdzonego w głowę ciężkim przedmiotem, który trzymał w reklamówce. Jak informuje prokuratura, gdy pokrzywdzony upadł, napastnik kopał go i bił po całym ciele, aż do utraty przytomności. Potem przeciągnął go kawałek dalej i zostawił. Pogotowie i policję wezwali przechodnie. 

UZASADNIENIE SUROWEGO WYROKU

Za pobicie odpowiadał jako recydywista. Był wcześniej karany za rozbój.

– Wyrok jest surowy, bo pokrzywdzony nigdy nie wróci już do zdrowia – uzasadnił sędzia Michał Dampc. – Rozległe obrażenia spowodowały to, że się nie rusza, nie mówi. Wymaga całodobowej opieki. Zmieniło się życie nie tylko jego, ale i jego rodziny. Był ojcem, który już pewnie nigdy nie zajmie się swoim dzieckiem, nie będzie go wychowywał. Sąd zwrócił też uwagę na sposób działania sprawcy – w biały dzień, w miejscu publicznym, przy wielu świadkach, przy grupie dzieci. Okazał totalne zlekceważenie porządku prawnego, co świadczy o znacznym stopniu jego demoralizacji – dodał.

Prokuratora nie było w sądzie. Wyrok jest nieprawomocny.

Grzegorz Armatowski
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj