Przed Sądem Okręgowym w Gdańsku rozpoczął się proces rodziców z Malborka oskarżonych o znęcanie się nad niespełna miesięczną córką i usiłowanie pozbawienia jej życia. Do zajścia doszło na początku roku.
Luiza miała ciężkie obrażenia. Teraz wraca do zdrowia. Sąd zdecydował, że proces toczyć się będzie za zamkniętymi drzwiami.
Jak twierdzą śledczy, dziewczynka była szarpana i bita. Doznała szeregu ciężkich obrażeń, między innymi stłuczenia głowy, złamania kości ciemieniowej, obrzęku mózgu, złamania kości ramiennej, kości udowej i obojczyka. Stąd zarzut usiłowania zabójstwa dziecka.
RODZICE NIE PRZYZNALI SIĘ DO WINY
– Mamy do czynienia z trzytygodniowym dzieckiem, które nie jest w stanie się samo obronić i samo zrobić sobie takich obrażeń, dlatego właśnie przedstawiono oskarżonym zarzut usiłowania zabójstwa dziecka i znęcania się nad nim. Jeszcze na etapie postępowania przygotowawczego oskarżeni nie przyznali się do winy i złożyli obszerne wyjaśnienia – mówi prokurator Agnieszka Gorczyńska.
DOŻYWOCIE
Sprawa wyszła na jaw na początku lutego. Klaudia F. i Marcin G. zgłosili się ze swoim dzieckiem do malborskiego szpitala. Luiza miała obrażenia, które wskazywały na ciężkie pobicie. Lekarze powiadomili policję i zaczęli walkę o życie dziecka.
Luiza prawie dwa miesiące spędziła w szpitalu, z czego 11 dni na oddziale intensywnej opieki dziecięcej. Rodzice dziewczynki mają 20 i 21 lat. Oskarżonym grozi dożywocie.
Grzegorz Armatowski/pb