Negocjacyjny sukces Polski na unijnym szczycie w Brukseli. „Największe środki w historii”

Rzecznik rządu Piotr Müller poinformował, że premier Mateusz Morawiecki wynegocjował największe w historii środki z Unii Europejskiej dla Polski. W nocy nasz kraj wywalczył dodatkowe 600 mln euro na regiony, które potrzebują największego wsparcia na rozwój.

– Premier Mateusz Morawiecki wynegocjował największe w historii środki z UE dla Polski. Jednocześnie m.in. we współpracy z Węgrami zablokowano arbitralne mechanizmy polityczne dot. ograniczania budżetu (wymagana jednomyślność w Radzie Europejskiej) – napisał na Twiiterze rzecznik rządu Piotr Müller.

ILE UZYSKA POLSKA?

– Polska otrzyma ponad 124 mld euro w bezpośrednich dotacjach, a razem z uprzywilejowanymi pożyczkami to 160 mld euro w cenach bieżących dla naszego kraju – poinformował premier Mateusz Morawiecki.

Podał, że w ostatniej nocnej rundzie rozmów wynegocjowaliśmy jeszcze 600 mln euro na regiony, które potrzebują najwięcej środków na rozwój. Porozumienie zakłada fundusz odbudowy liczący 750 mld euro, w tym 390 mld w grantach a 360 mld euro w pożyczkach. Jak ocenił ustalenia szczytu to wielki sukces od strony finansowej i całej architektury nadzoru nad środkami budżetowymi.

Podkreślił, że w przyjętym we wtorek nad ranem porozumieniu w sprawie unijnego budżetu i funduszu odbudowy nie ma bezpośredniego połączenia pomiędzy oceną praworządności a przyznanymi środkami budżetowymi.

Premier poinformował, że w efekcie negocjacji fundusz dotacyjny ze względu na grupę „skąpców” został ograniczony o 22 proc. względem wyjściowych propozycji. Dodał, że udział w nim Polski został ograniczony tylko o 3 proc.

„WIELKI SUKCES”

Ocenił, że jedne z najdłuższych negocjacji podczas szczytów europejskich to był długi maraton.

– Przełamaliśmy różne kryzysy, które były po drodze. Wspólna praca Grupy Wyszehradzkiej doprowadziła do tego ogromnego sukcesu – ocenił. – Nasi przyjaciele z północy Europy negocjowali z południem jak najniższą sumę dotacji, myśmy chcieli, żeby ta kwota była jak najwyższa. Grupa Wyszehradzka była kimś w rodzaju pośrednika – powiedział szef rządu.

– To wielki sukces od strony finansowej, ale również od strony całej architektury nadzoru nad środkami budżetowymi, tak jak udało nam się to wynegocjować – zapewnił. – Udało nam się uzyskać więcej pieniędzy dla biedniejszych regionów – znacząca ilość pieniędzy zostanie przeznaczona dla czterech regionów Węgier, i pięciu regionów w Polsce. Te ostatnich kilka godzin. Ostatnich kilka rund tego maratonu było bardzo owocnych, bo osiągnęliśmy dodatkowe fundusze – podkreślił Morawiecki.

„NIKT NIE BĘDZIE POUCZAŁ NARODU SOLIDARNOŚCI”

Na wspólnej konferencji z Morawieckim węgierski premier Viktor Orban zaznaczył, że jakakolwiek próba połączenia praworządności z budżetem została od razu skutecznie odrzucona.

– Nie będzie żadnego powiązania między dwoma różnymi tematami – praworządnością, ani dyscypliną budżetową. Nie będzie połączenia między kwestiami politycznymi i gospodarczymi. W przeciwnym razie efektywność samego pakietu i planu gospodarczego byłaby znacząco zredukowana – ocenił.

Orban ocenił, że to powiązanie jest jak pole minowe. Według niego „chciano zapoczątkować nowy reżim” – bo „nie była to modyfikacja już obowiązujących procedur, tematów czy przedsięwzięć”.

– Ich zamiarem było wprowadzić nowy reżim, czy też nowy instrument, mechanizm, który mógłby połączyć politykę i pieniądze, a my to zatrzymaliśmy. Nie ma już szans, by stworzyć taki reżim – zapewnił.

Zaznaczył, że to wielkie zwycięstwo Polski i Węgier oraz dwu pozostałych krajów Grupy Wyszehradzkiej – Czech i Słowacji. Wskazywał, że Polska i Węgry osiągnęły wszystkie cele jakie sobie postawiły, ale podczas negocjacji były pewne próby pouczania w kwestii praworządności.

– Nie tylko udało się nam uzyskać duże pieniądze, ale obroniliśmy dumę naszych narodów i powiedzieliśmy jasno, że jest to nie do zaakceptowania, aby ktokolwiek, a w szczególności ci którzy odziedziczyli praworządności, aby krytykował nas bojowników o wolność – mówił, wskazują na walkę z komunizmem. – Nikt nie będzie pouczał narodu „Solidarności” i narodu rewolucji 1956 r. Powiedzieliśmy to bardzo jasno – dodał węgierski premier.

– Powód, dla którego odnieśliśmy sukces, to ten, że Mateusz Morawiecki był liderem Grupy Wyszehradzkiej, był liderem naszego zespołu – stwierdził węgierski premier. – Mateusz Morawiecki nigdy tego nie powie, ale taka jest prawda, że to on wygenerował miliardy euro dla Polaków. Gratuluję ci, Mateusz, bo to wspaniała robota – wskazał.

Premier Węgier opowiedział też, jak wyglądały ostatnie negocjacje. – Mateusz po prostu poszedł do pokoju i wyszedł z 600 mln euro. Tak po prostu. Dostał tyle pieniędzy dla biednych regionów – relacjonował Orban. – Widziałem, że po prostu wszedł do pokoju i wyszedł z tego pokoju i miał 600 mln euro dodatkowo. Wykonał wspaniałą pracę – zauważył Orban.

Również Morawiecki na wspólnej konferencji prasowej zapewniał, że nie ma żadnego połączenia między wymiarem politycznym a gospodarczym – to są dwa różne porządki.

– Chcemy dyscypliny budżetowej, chcemy, żeby pieniądze były wydawane w najlepszy z możliwych sposób, były kontrolowane i nadzorowane przez Europejski Trybunał Audytorów – zapewnił Morawiecki. – Drugi porządek, z którym się nie zgadzam, to to, że Polska jest oskarżana o łamanie praworządności. My to kwestionujemy, jesteśmy zresztą w nierównym dialogu z Komisja Europejską i instytucjami europejskim – podkreślił.

Ocenił, że ten dialog trwa już bardzo długo – dwa lata, dwa i pół roku i w przypadku Polski ta procedura staje się już torturą.

– W tym kontekście powiedzieliśmy bardzo jasno w ramach negocjacji, że to są dwa oddzielne tematy. I udało nam się utrzymać to sformułowanie w konkluzjach – powiedział Morawiecki, odpowiadając na pytania dziennikarzy. – Jest nawet jasne oświadczenie, że wkrótce Rada Europejska zajmie się tym zagadnieniem – dodał. Przypomniał, że Rada podejmuje decyzje jednomyślnie.

Porozumienie zawarte ostatecznie na szczycie w Brukseli zakłada powołanie funduszu odbudowy o wartości 750 mld euro. Z tej sumy 390 mld euro będą stanowiły granty, a 360 mld euro pożyczki. To zmiana z 500 mld euro grantów i 250 mld euro pożyczek proponowanych początkowo przez Komisję Europejską.

Wartość całego budżetu UE na kolejna siedmiolatkę nie została zmieniona. Wyniesie 1 bln 74 mld euro.

 

PAP/mrud

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj