Byli członkowie rady nadzorczej SM „Ujeścisko” chcą przeprosin. Nie spodobały im się plakietki i kukła byłego prezesa

– To próba kneblowania nam ust – mówi Bożena Jurczyk, zaangażowana w zmianę władz Spółdzielni Mieszkaniowej „Ujeścisko” w Gdańsku. Otrzymała wezwania od dwóch odwołanych członków rady nadzorczej, by zaprzestała naruszania ich dóbr osobistych. Dodatkowo Bożena Jurczyk ma przeprosić obu mężczyzn w lokalnym portalu internetowym.  Podobne pismo otrzymał nowy prezes spółdzielni Cezary Pawłowicz. Oboje nie zamierzają przepraszać.

Byłym członkom nie spodobało się, że na jednym z protestów, obok kukły byłego prezesa Marcina S., pojawiły się plakietki z ich podobiznami. Całość sugerowała, że to byli członkowie rady nadzorczej są współwinni nadużyć w spółdzielni.

– Nikogo nie mam zamiaru przepraszać. Panowie byli we władzach spółdzielni, gdy kierował nią Grzegorz H. – mówi Bożena Jurczyk.

 

Podobne pismo otrzymał także nowy prezes spółdzielni Cezary Pawłowicz. – W mojej ocenie nikogo nie skrzywdziłem, nie zamierzam tych panów przepraszać – dodaje.

 

ZADŁUŻENIE NA 30 MILIONÓW ZŁOTYCH

Jak wynika z wezwania, byli członkowie rady nadzorczej nie czują się winni problemów finansowych Spółdzielni Mieszkaniowej „Ujeścisko”.

Spółdzielnia została zadłużona przez poprzednie władze na kwotę około 30 milionów złotych. Roczne obroty to 11 milionów złotych. Środki finansowe, uzyskane w wyniku zawartych umów na wybudowanie lokali, mogły nie być wykorzystywane na ich budowę, a na ukończenie poprzednich, rozpoczętych inwestycji. Stąd kłopoty finansowe spółdzielni. 

 

Maciej Naskręt/mm

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj