Prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie pożaru budynków po byłym klubie Gedania w Gdańsku-Wrzeszczu. Do zdarzenia doszło w kwietniu. Śledczy ustalili, że było to podpalenie. Sprawca użył do tego łatwopalnej cieczy.
– Postępowanie zostało zakończone decyzją o umorzeniu wobec niewykrycia sprawcy. Wykonane w tej sprawie czynności bowiem nie pozwoliły na ustalenie osoby, która dopuściła się tego czynu. Decyzja to jest nieprawomocna. Została doręczona zarówno zawiadamiającemu, to jest firma Robyg, jak i prezydentowi miasta Gdańska – tłumaczy Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Do pożaru pustostanu przy ul. Kościuszki w Gdańsku Wrzeszczu doszło 11 kwietnia. Wówczas spłonęła prawie połowa dachu budynku, który był przeznaczony do kapitalnego remontu i przywrócenia historycznego kształtu. Wynikało to m.in. z ustaleń z pomorskim wojewódzkim konserwatorem zabytków. Pożar budynku przy Kościuszki gasiło dziesięć zastępów straży pożarnej. Nikt nie został poszkodowany.
DZIAŁKĘ KUPIŁ DEWELOPER
Od trzech lat właścicielem terenu jest Robyg. W lutym Sąd Okręgowy w Gdańsku zdecydował, że deweloper nie musi zwracać działki Skarbowi Państwa, o co wnosiły władze miasta. Grunt nie został bowiem wykorzystany zgodnie z umową sprzed lat, zawartą wówczas między miastem a ówczesnym klubem sportowym.
Gdańsk przekazał teren za 1 procent wartości, w zamian za co klub zobowiązał się wykorzystać go na cele sportowe. Po latach właściciel sprzedał działkę deweloperowi.
Grzegorz Armatowski/PAP/mk