Podejrzany o korupcję Sławomir Nowak przez ostatnie dziesięć miesięcy rządu PO-PSL prowadził działalność consultingową. Za miesiąc doradztwa inkasował przynajmniej 15 tysięcy złotych – pisze „Gazeta Polska”, która dotarła do wystawionych przez niego faktur.
Z ustaleń gazety wynika, że śledczy prześwietlają umowy doradcze, zawierane przez Nowaka tuż po jego rezygnacji z polityki. Jednoosobową działalność gospodarczą otworzył on 10 miesięcy przed odejściem z rządu PO-PSL, kierowanego przez Ewę Kopacz.
ŚLEDCZY SPRAWDZAJĄ, CZY NOWAK WYKORZYSTYWAŁ ZNAJOMOŚCI
– Sprawdzane jest, czy wykorzystywał wówczas polityczne wpływy na różnych szczeblach i w różnych instytucjach dla załatwienia spraw swoich klientów – mówi „Gazecie Polskiej” osoba, znająca materiały śledztwa. Z faktur, do których dotarli dziennikarze wynika, że Nowak za swoje usługi doradcze inkasował w tym czasie zazwyczaj 15 tysięcy złotych miesięcznie.
„Gazeta Polska” dowiedziała się też, że prokuratura i CBA sprawdzają, czy Nowak wykorzystywał obsadzonych przez siebie ludzi w spółkach Skarbu Państwa oraz znajomości w rządzie Ewy Kopacz do załatwiania interesów firm, którym doradzał po odejściu z polityki. Chodzi o okres ostatnich 10 miesięcy rządów PO-PSL. 15 stycznia 2015 roku były minister otworzył jednoosobową działalność gospodarczą o nazwie „Aspis Consulting Sławomir Nowak”. Zaczął wówczas oficjalnie świadczyć usługi doradcze.
FAKTURY NA 15 TYSIĘCY DLA SŁAWOMIRA NOWAKA
– Do Nowaka zaczęło zgłaszać się wielu przedsiębiorców, mających interesy w szeroko rozumianej administracji rządowej, w tym w spółkach Skarbu Państwa – opowiada gazecie informator. Jednym z takich podmiotów była firma X, działająca w branży nowych technologii.
Jak podaje gazeta, swoje produkty oferowała m.in. niektórym państwowym spółkom. Umowę z Nowakiem podpisała już w lutym 2015 roku (formalnie stroną kontraktu był podmiot zarejestrowany w Wielkiej Brytanii). Na tej podstawie Nowak co miesiąc wystawiał na X fakturę.
„Gazeta Polska” dotarła do siedmiu z nich, z okresu maj-listopad 2015 roku. Tytuł każdego dokumentu był identyczny: „Providing consultancy services” (świadczenie usług doradczych). Stała była też kwota – 15 tysięcy złotych (zależnie od kursu zmieniała się tylko wartość w funtach szterlingach).
Z ustaleń dziennikarzy wynika również, że takich firm jak X było przynajmniej kilkanaście. Zazwyczaj płaciły one Nowakowi za doradztwo właśnie około 15 tysięcy złotych miesięcznie.
PAP/am