Sąd wyłączył kolejne zarzuty wobec Sławomira Nowaka do odrębnego procesu

(Fot. Krzysztof Mystkowski / KFP)

Warszawski sąd okręgowy wyłączył w środę do odrębnego procesu dwa zarzuty wobec Sławomira Nowaka z głośnej sprawy korupcyjnej prowadzonej wobec grupy związanej – według prokuratury – z osobą b. ministra. Chodzi o poboczny wątek nakłaniania do wystawienia zwolnień lekarskich.

– Poprzez wyłączenie tych zarzutów w żaden sposób nie ucierpi procedowanie tej sprawy w wątku głównym, tzw. ukraińskim, gdyż materiał dowodowy co do wątku głównego i wątku wyłączonego jest rozłączny. Może być on więc analizowany w odrębnych postępowaniach – uzasadniła środowe postanowienie sędzia Iwona Szymańska. Wyłączona sprawa zapewne finalnie trafi do sądu rejonowego.

W wątku przekazanym do oddzielnego procesu chodzi o dwa zarzuty postawione Nowakowi dotyczące podżegania w 2018 r. lekarza z Wojskowego Instytutu Medycznego do wystawienia nieprawdziwych zaświadczeń lekarskich, które miały służyć do usprawiedliwienia nieobecności w pracy na Ukrainie.

Podczas środowego posiedzenia SO prok. Aleksandra Piasta-Pokrzywa przyznała, że jest to wątek poboczny sprawy. – Mnożenie kolejnych postępowań nie jest jednak zasadne – zaznaczała.

WNIOSEK OBROŃCY

O wyłączenie tego wątku wnioskowała natomiast broniąca Nowaka mec. Joanna Broniszewska. Wskazywała, że dla rozstrzygnięcia tych zarzutów może wystarczyć jeden świadek, analiza dokumentów i jedna rozprawa.

– Nie będziemy musieli tutaj czekać na to, aż kwestia głównego postępowania zostanie przesądzona. Oskarżeni mają prawo do szybkiego procesu – powiedziała mec. Broniszewska. Dodała, że również w wątku zwolnień lekarskich jej klient nie przyznaje się do winy. – Prokuratura doprowadziła wręcz do absurdu. To, co się działo w tym postępowaniu, to była „radosna twórczość”, aby stwarzać pozór, że sprawa jest rozwojowa, a jej skala nieprawdopodobna – oceniła adwokat.

KOLEJNA Z DECYZJI O WYŁĄCZENIU

Środowe postanowienie sądu to kolejna z takich decyzji o wyłączeniu, która zapadła w tej sprawie. Sąd Okręgowy w Warszawie od wielu miesięcy – w ramach posiedzeń przygotowawczych – rozstrzyga szereg wniosków składanych przez obrońców. Pierwotnie wokanda obejmowała 15 oskarżonych.

Najwcześniej z głównej sprawy został wyłączony Jacek P. – gdański przedsiębiorca, sąsiad uznawany za przyjaciela Sławomira Nowaka. P. przed ponad rokiem w warszawskim sądzie usłyszał wyrok 3 lat pozbawienia wolności w zawieszeniu na 5 lat. Mężczyzna poszedł na współpracę z prokuraturą, składał obszerne wyjaśnienia, wyraził zgodę na dobrowolne poddanie się karze.

We wrześniu br. sąd zdecydował zaś o podzieleniu całej sprawy na dwa zasadnicze procesy – odnoszące się do wątków ukraińskich i polskich. W tym drugim procesie – poza Nowakiem – znalazło się trzech innych oskarżonych, a sprawa otrzymała już sygnaturę w SO.

Mec. Broniszewska oceniała wtedy, że podział sprawy da możliwość rozpoczęcia procesu, w stosunku do którego nie ma wątpliwości, że jej klient „zostanie uniewinniony”. Jak oceniła, dowodem przeciw jej klientowi w tzw. wątku polskim są „wyłącznie pomówienia Jacka P.”.

Do oddzielnego procesu we wrześniu wyłączono też jeden z zarzutów wobec innej oskarżonej – ta sprawa trafiła już do Sądu Rejonowego dla m.st. Warszawy. Wobec niektórych oskarżonych sąd zdecydował zaś wówczas o umorzeniu postępowania.

„WĄTEK UKRAIŃSKI”

Były minister transportu Sławomir Nowak w grudniu 2021 r. został oskarżony o popełnienie 17 przestępstw o charakterze kryminalnym.

Według prokuratury, Nowak – jako szef Państwowej Służby Dróg Samochodowych Ukrawtodor – miał żądać i przyjmować korzyści majątkowe oraz obietnice takich korzyści w kwocie ponad 6,1 mln zł. W zamian miał wspierać określone podmioty w postępowaniach o udzielenie i realizację zamówień publicznych związanych z remontem dróg na Ukrainie. Zasadniczo ta grupa zarzutów stała się później tzw. wątkiem ukraińskim.

Oprócz Nowaka w sprawie w wątku ukraińskim na ławie oskarżonych ma zasiąść jeszcze kilka osób, w tym trzech obywateli Ukrainy i jeden obywatel Turcji. Zarzuty im przedstawione dotyczą m.in. udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, wręczania korzyści majątkowych, prania brudnych pieniędzy pochodzących z popełniania przestępstw, powoływania się na wpływy oraz poświadczania nieprawdy.

W październiku sąd zwrócił się do ministra sprawiedliwości o przeprowadzenie konsultacji ze stroną ukraińską w sprawie przekazania ścigania karnego obywateli Ukrainy Aleksandra T. i Wiry B. Konsultacje trwają, wiadomo że na Ukrainie trwa postępowanie wobec Aleksandra T. odnoszące się do tych samych kwestii.

POLITYK MIAŁ PRZYJMOWAĆ ŁAPÓWKI

Byłego ministra oskarżono również o pranie brudnych pieniędzy. Oskarżenie dotyczy okresu, kiedy Nowak pełnił funkcję szefa gabinetu politycznego premiera Donalda Tuska oraz ministra transportu i gospodarki morskiej. Według śledczych, polityk miał przyjąć co najmniej 320 tys. zł łapówek w zamian za pomoc w uzyskaniu intratnych stanowisk i kontraktów w państwowych spółkach. Jest też oskarżony o przyjęcie 760 tys. zł łapówki za zorganizowanie spotkania przedstawicieli spółki deweloperskiej z władzami miasta Gdańska. Te ostatnie kwestie zostały później wydzielone do tzw. wątku polskiego.

Tymczasem w wyjściowym wątku tej sprawy, odnoszącym się do Ukrainy, na rozstrzygnięcie czekają jeszcze niektóre wnioski obrońców, w tym o zwrot sprawy prokuraturze. Kolejne posiedzenie przygotowawcze SO zaplanował na koniec stycznia przyszłego roku.

PAP/aKa

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj