Kilku prezesów związanych z gminnymi spółkami lub miastem… i wielomilionowe straty. Stadion Energa Gdańsk muszą opłacać podatnicy?

W ciągu ostatnich 4 lat operator stadionu Energa Gdańsk w gdańskiej Letnicy odnotował 4 mln złotych straty. Finanse przeanalizowali dziennikarze Gazety Gdańskiej. Jak podają, Arena Gdańsk Operator miała kilku prezesów, w tym związanych z gminnymi spółkami lub z włodarzami miasta. W sumie po 9 latach funkcjonowania spółka Arena Gdańsk Operator, zarządzająca stadionem piłkarskim w Letnicy, miała ponad 19 mln zł straty. Raport ukazał się na portalu wybrzeze24.pl.

Jak się okazuje, trzy spółki miejskie są zaangażowane w eksploatację obiektu – wykupiły udziały za 26 mln złotych.

– Finanse stadionu to w radzie miasta temat tabu. Miały być wielkie koncerty, miejsce rozrywki, a poza Lechią i czasem reprezentacją nic wielkiego od lat tam się nie odbywa. Słyszymy tylko o kosztach, a prawda jest taka, że bez zewnętrznego finansowania, to wielki ciężar dla miasta – powiedział dziennikarzom Gazety Gdańskiej gdański radny Karol Rabenda, wiceprezes Porozumienia.

PRZYSZŁOŚĆ OBIEKTU

Jeszcze w tym roku będziemy chcieli na sesji Rady Miasta Gdańska przedyskutować sposób zarządzania stadionem Energa Arena w Gdańsku – mówi Radiu Gdańsk Karol Rabenda. Pora więc porozmawiać o przyszłości obiektu w ujęciu strategicznym. I nie damy się zwieść opowieściom, że jest rok z epidemią i jest ciężko. W tym roku jest ciężko, ale problem trwa dłużej niż ten rok – dodaje. 

SPONSOR TO JEDYNY PEWNY ZYSK

Jak podaje Gazeta Gdańska, przedłużenie umowy ze sponsorem tytularnym, czyli Energą SA to od 3 do 4,5 mln zł rocznie i to jedyny pewny zysk spółki. Pozostałe to na przykład mecze Lechii. A ostatni poważny koncert odbył się na Stadionie Energa Gdańsk w 2017 roku.

W swoim sprawozdaniu za 2019 r.  prezes Tomasz Niski potwierdza istotne znaczenie dla wyniku spółki przychodu od sponsora tytularnego, ale napomyka też, że „mogą być trudności z pozyskaniem lub kontynuacją umowy ze sponsorem tytularnym. Podpisanie umowy – obowiązującej do października 2020 – wskazuje jako pierwsze z kluczowych zadań zarządu w 2020 roku. Drugi to przedłużenie umowy z Lechią, jedynym stałym partnerem, która za udostępnienie stadionu na mecze płaci jednorazowo ok. 120 tys. zł. Nie ma prawa do sprzedaży lóż, a musi płacić za ich obsługę ochronę i catering. Dla porównania warszawska Legia płaci rocznie 3 mln złotych za 30 dni meczowych, a Wisła Kraków w czasie pandemii tylko 40 tys. złotych – czytamy na wybrzeze24.pl

PŁACĄ PODATNICY?

Jeszcze na etapie planowania budowy stadionu radni Prawa i Sprawiedliwości krytykowali pomysł zarzucając prezydentowi Gdańska Pawłowi Adamowiczowi gigantomanię. Ten zapewniał, że „koszty utrzymania obiektu nie będą obciążały podatników, a miasto Gdańsk nie będzie musiało dokładać pieniędzy”.

– Obserwując ten obiekt od chwili jego budowy, dochodzę do wniosku, że mieliśmy rację zarzucając P. Adamowiczowi gigantomanię. Wielomilionowe raty kredytów i odsetki spłacane są z gdańskich podatków. Nie przewidziano, że miasta nie stać na organizację koncertów stadionowych, a dwa mecze w miesiącu dają mikroskopijny przychód. Loże stadionowe wynajmowane przez komunalne spółki (m.in. Gdańskie Autobusy i Tramwaje za ok. 0,3 mln zł, SNG, GPEC, urząd miejski) łatają dziurawy budżet komunalnego operatora. W maju wymieniono murawę, która po kilku miesiącach nie nadawała się do użytku, a koszt wymiany to blisko milion złotych. Jeśli zaś teraz słyszymy, że stadion może stracić hojnego sponsora nazwy, to mam przekonanie, że jego budowniczy nie był Midasem i koszty będą obciążać budżet – uważa szef opozycyjnego klubu PiS, Kazimierz Koralewski w rozmowie z portalem wybrzeze24.pl.

19 MILIONÓW STRATY, WZROST PŁAC W RADZIE NADZORCZEJ

Od czterech lat Arena Gdańsk Operator nie była w stanie wypracować dodatniego wyniku ze sprzedaży usług. W tym czasie wzrosła za to wysokość płac w radzie nadzorczej. W roku 2017 było to 46 tys. zł, a w 2019 – 71 tys. zł. Zarząd spółki zarabiał do 190 tys. zł rocznie, a łącznie wynagrodzenia dla ok. 21 pracowników kosztowały spółkę średnio ok. 2 mln złotych co roku. W sumie spółka Gminna Gdańsk Operator raportuje straty w wysokości ponad 19 mln złotych.

PREZES ZARZĄDU WYDAŁ OŚWIADCZENIE

Do sprawy odniósł się prezes zarządu stadionu. Poniżej publikujemy jego pełne oświadczenie:

Oświadczenie w sprawie zakończenia współpracy z Energa SA – 06.11.2020 r.

 

06.11.2020

Zarząd Arena Gdańsk Operator sp. z o.o. przyjmuje do wiadomości zakończenie współpracy z Energa SA.

Nie możemy jednak ukryć zdziwienia formą zakończenia tego partnerstwa. O decyzji Sponsora dowiedzieliśmy się z mediów, a dopiero później otrzymaliśmy oficjalne pismo od Energa SA.

Czujemy się w obowiązku odnieść do nieprawdziwych informacji, które pojawiły się dziś w mediach.

Nieprawdą jest argument, iż przez pięć lat trwania umowy sponsoringowej na terenie obiektu odbyły się zaledwie dwa komercyjne wydarzenia, które uznać można za ogólnopolskie. Podczas współpracy z Energa SA na Stadionie odbyło się łącznie kilkaset wydarzeń, w tym międzynarodowe, jak koncerty gwiazd, mecze ligowe i Reprezentacji Polski w Piłce Nożnej, m.in. tegoroczny pierwszy mecz o punkty z Włochami. W ubiegłym roku Stadion odwiedziło też znacznie więcej osób niż w latach ubiegłych (prawie 700 tysięcy), zarówno podczas dużych imprez, jak i na co dzień np. w ramach zwiedzania obiektu czy odwiedzin w Muzeum Lechii Gdańsk. W roku 2020 na Stadionie miały odbyć się m.in.: jedno z największych piłkarskich wydarzeń na świecie, czyli Finał Ligi Europy oraz wyprzedany w jeden dzień koncert Dawida Podsiadło. Ze względu na pandemię koronawirusa wydarzenia te zostały przełożone na inne terminy.

Pragniemy również wskazać, że z sumy 3 milionów złotych, które Sponsor wpłacał na konto Operatora, po odliczeniu świadczeń, takich jak udostępnienie loży czy biletów na imprezy w strefie SILVER i loży VIP, pozostawało ok. 2,5 miliona złotych.

Stadion ponosi też na rzecz Grupy Energa koszty związane ze zużyciem energii elektrycznej, które w zeszłym roku wyniosły ponad 2 mln złotych, co w czasie trwania całego kontraktu daje sumę ok. 10 milionów złotych. Kolejnym obciążeniem finansowym w wysokości ponad 600 tysięcy złotych była dla nas renowacja logotypu na elewacji obiektu, która odbyła się na koszt Operatora, na życzenie Sponsora.

Zaskakujące jest również odniesienie się do straty spółki Arena Gdańsk Operator, z racji faktu, iż nasza umowa z Energa SA jest kontraktem wskaźnikowo marketingowym.  Dodatkowo, Grupa Energa sama wykazała za ubiegły rok straty w wysokości aż ponad miliarda złotych. Zgodnie z dotychczasową umową, Operator był rozliczany wyłącznie z opisanych w umowie świadczeń wobec Sponsora. Były one raportowane każdego roku i realizowane bez żadnych zastrzeżeń ze strony Energa SA. Raporty te są podstawą do wypłaty kwoty zawartej w kontrakcie. Kluczowe jest, że sam ekwiwalent reklamowy (AVE) z publikacji w mediach za rok 2019 wyniósł prawie 42 miliony złotych.

Nieprawdą jest również, że Operator złożył wymaganą dokumentację dopiero 30 września. Oferta została złożona wcześniej (11 września) w biurze Zarządu Energa SA (Energa Grupa Orlen) wraz z pismem przewodnim.  Następnie, na prośbę przedstawiciela Energa SA wniosek sponsorski został wysłany ponownie, tym razem przez system na stronie Energa SA. Operator dotrzymał więc terminów wymaganych przez Partnera do rozpatrzenia decyzji.

Sposób zakończenia dotychczasowego partnerstwa jest dla nas dużym zaskoczeniem, biorąc pod uwagę długoletnią współpracę oraz ostatnie informacje od Pani Wiceprezes Zarządu Energa SA, Adrianny Sikorskiej. Zostaliśmy przez nią zapewnieni, że nasze rozmowy zostaną wznowione w poniedziałek. Oficjalna decyzja Energa SA wpłynęła do biura Operatora dopiero po pojawieniu się informacji w mediach.

Ubolewamy nad decyzją Energa SA, która zrezygnowała ze wspierania gdańskiego obiektu służącego mieszkańcom, jak i nad sposobem przekazania tej decyzji po latach współpracy. Dotychczasowy sponsor opuszcza nas w sytuacji wyjątkowo trudnej, kiedy trwa pandemia koronawirusa, przez co obiekt nie może funkcjonować w standardowym trybie. Potrzeba wsparcia branż najbardziej poszkodowanych, które reprezentują także obiekty związane z segmentem czasu wolnego, jak gdański stadion, jest w obecnych czasach szczególnie istotna. Świadomość tej potrzeby deklarują również przedstawiciele naszego państwa. Tym bardziej, decyzja Energa SA jest dla nas zawodem.

Prezes Zarządu Arena Gdańsk Operator

Łukasz Wysocki

 

 

js/pb/pOr

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj