Tak duże dzikie śmietniska nie zdarzają się często. Kilkanaście zniszczonych lodówek znaleźli na środku leśnej drogi w okolicach Szemuda strażnicy z Nadleśnictwa Gdańsk. – Brak słów, w takich sytuacjach człowiek traci wiarę, że kiedyś się to zmieni – piszą w mediach społecznościowych i proszą o informację o tym, kto mógł to zrobić.
Jak powiedział Radiu Gdańsk Zbigniew Klawikowski, w sprawie prowadzone jest postępowanie. Odpady już zostały wywiezione. Sprawca zaśmiecenia lasu musi liczyć się z grzywną do pięciu tysięcy złotych, powiększoną o koszty rekultywacji.
Nadleśnictwo Gdańsk na sprzątanie lasów wydało już w tym roku około ćwierć miliona złotych.
Brak słów… W takich sytuacjach człowiek traci wiarę, że kiedyś się to zmieni ???? Wy się staracie, robiąc osiedlowe czy…
Opublikowany przez Nadleśnictwo Gdańsk, Lasy Państwowe Środa, 2 grudnia 2020
Sebastian Kwiatkowski/mk