Nowa-stara nazwa gdańskiej stoczni. Chwyt marketingowy czy działanie, zwiastujące duże zmiany?

Powrót do historycznej nazwy. Już nie Stocznia Gdańsk, a Stocznia Gdańska. Chodzi o znaczenie, czy to działanie jest chwytem marketingowym? M.in. na to pytanie starali się odpowiedzieć goście Iwony Wysockiej w audycji „Ludzie i Pieniądze” – Piotr Stareńczak z portalmorski.pl oraz Jerzy Czuczman z Polskiego Forum Technologii Morskich.

Spółka Stocznia Gdańsk poinformowała, że 4 stycznia doszło do połączenia. Nastąpiło ono poprzez przeniesienie całego majątku Spółki Stocznia Gdańsk na Spółkę Stocznia Gdańska. Tym samym doszło do powrotu do starej-nowej nazwy kompleksu.

– Dla mnie nie ma ona większego znaczenia. W mediach i wśród polityków używano często nazw stoczni niezbyt świadomie i przypadkowo, mieszając obie formy, czy też używając błędnej wersji. Niektórzy nawet nie mieli świadomości, że istniała Stocznia Gdańsk zamiast Gdańskiej. Tworzy się nowe byty, przybywa nazw, np. Mamy Grupę Przemysłową Baltic, Baltic Operator. Ja bym wolał, żeby jednak wiadomościami, jakie wychodzą z tego przybytku, były informacje o rzeczywistych posunięciach, sukcesach rynkowych i produkcyjnych. Zdaje się, że do tego droga daleka – wskazał Piotr Stareńczak.

– Myślę, że w biznesie nie tak ważne są sentymenty. Nazwa Stocznia Gdańska jest nazwą historyczną i tak powinno zostać, natomiast obecnie, w sensie biznesowym, na pewno nie ma takiej pozycji, jaką miała 20-30 lat temu. Jest to pewnie manewr marketingowy. Zobaczymy, co pokaże przyszłość – dodał Jerzy Czuczman.

Stocznia Gdańska jest jedną z największych w Polsce. Powstała po 1945 roku i mieści się na lewym brzegu Martwej Wisły i na Ostrowiu. 

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj