Podczas pokazu urządzeń rehabilitacyjnych miała wygrać nagrody rzeczowe o wartości 40 tysięcy złotych. Musiała tylko zapłacić za nie podatek w wysokości prawie 9 tysięcy złotych. W ten sposób dwóch przedstawicieli firmy próbowało oszukać prawie 2 lata temu 89-letnią elblążankę.
Młodzi mężczyźni nie wiedzieli jednak, że starsza pani wcieliła się w agentkę Urszulę i cały proceder nagrała. W czwartek przed Sądem Rejonowym w Elblągu rozpoczął się proces 2 przedstawicieli firmy organizującej pokazy. Głównym świadkiem jest właśnie pani Urszula.
– Powiedzieli, że wygrałam główną nagrodę. To były materac wibracyjny, odkurzacz wieloczynnościowy, wczasy w Zakopanem, naczynia wysokiej jakości, poduszki i maty wełnianej, wszystko o łącznej wartości 40 tys. zł. Miałam tylko zapłacić podatek o wysokości 8900 zł – opowiada pani Urszula. – Mówiłam, że nie mam takich pieniędzy, więc powiedzieli, że rozłożą mi na raty w wysokości tysiąca zł miesięcznie. Podpisałam papiery i schodzę. Tak jak się umówiliśmy z rzecznikiem praw konsumenta, na dole już czekali funkcjonariusze i sam rzecznik. Ja wszystko nagrałam – dodała.
– Jednego co chcę, żeby już więcej tak nie oszukiwali starszych ludzi. Znam jednego, który z tego powodu umarł – mówi starsza kobieta.
AKT OSKARŻENIA
W sprawie oskarżono dwóch biorących udział w pokazie młodych mężczyzn. Jak czytamy w akcie
oskarżenia, „Oskarżeni Patryk P. i Sebastian N., działając wspólnie i w porozumieniu, w dniu 22.05.2019 r. w Elblągu w hotelu Arbiter, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, usiłowali doprowadzić pokrzywdzoną do niekorzystnego rozporządzania mieniem w kwocie 8.900 zł w ten sposób, że jako przedstawiciele O. M. sp. z o.o. w T., prowadząc pokaz urządzeń rehabilitacyjnych i artykułów gospodarstwa domowego, poinformowali pokrzywdzoną o wygraniu głównej nagrody w postaci materaca wibracyjnego, odkurzacza wieloczynnościowego, wczasów w Zakopanem, naczyń wysokiej jakości, poduszki i maty wełnianej, wszystko o łącznej wartości 40.000 zł, a kwota 8.900 zł, którą pokrzywdzona miała zapłacić z otrzymaniem tych rzeczy miała stanowić jedynie podatek od wygranej, podczas gdy faktycznie zawarli z pokrzywdzoną w imieniu O. M. sp. z o.o. w T. umowę sprzedaży na raty wyżej wymienionych rzeczy na łączną kwotę 8.900 zł, przy czym zamierzonego celu nie osiągnęli z uwagi na działania podjęte przez Miejskiego Rzecznika Praw Konsumenta w Elblągu.”
– Z reguły sprawy tego rodzaju trafiają do sądów cywilnych, to pierwszy akt oskarżenia w procesie karnym. Dzieje się tak, bo prokuratorzy często umarzają takie sprawy. Nie widzą znamion czynu zabronionego – mówił Miejski Rzecznik Praw Konsumenta w Elblągu Paweł Rodziewicz.
NIE PRZYZNAJE SIĘ DO WINY
Podczas pierwszej rozprawy na wezwanie sądu przybył tylko jeden z oskarżonych, drugi jest chory. Podczas zeznań przed sądem Sebastian N. nie przyznał się do winy i wyjaśnił, że on „jedynie podczas pokazu prezentował sprzęt, ale go nie sprzedawał”.
Oskarżonym grozi kara pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat.
Posłuchaj materiału dziennikarza Radia Gdańsk:
Marek Nowosad/ako