Ogień strawił część rancza ze stadniną koni oraz minizoo w Dębogórzu. Na pomoc ruszyli sąsiedzi, znajomi i nie tylko [POSŁUCHAJ]

Część rancza ze stadniną koni oraz minizoo spłonęły w poniedziałek nad ranem w Dębogórzu koło Rumi. Pożar gasiło 11 zastępów straży pożarnej. Właścicielowi udało się uratować wszystkie zwierzęta, ale przypłacił to ciężkimi poparzeniami i trafił do szpitala. Kilka godzin później, po krótkiej informacji w mediach społecznościowych kilkadziesiąt osób – sąsiadów, znajomych, ale też całkowicie niezwiązanych z tym miejscem ludzi skrzyknęło się, chwyciło za łopaty i zaczęło pogorzelisko sprzątać. I już planują odbudowę rancza.

 

– Trudno ukryć wzruszenie, gdy widzi się wokół siebie tylu ludzi dobrej woli – mówi rodzina właściciela i pracownicy Wild West Ranch na Dębogórzu koło Rumi.

– Jak tylko dowiedziałem się o tej tragedii, nie zastanawiałem się ani chwili i przyjechałem pomóc. Przywiozłem agregaty prądotwórcze, bo obiekt po pożarze jest odcięty od prądu – przyznał Tomasz Florek. – Słyszałem, że ma być dużo ludzi, ale takiej masy się nie spodziewałem.

– Mamy stajnię obok, więc czujemy się zobowiązani, aby pomóc w posprzątaniu tych zgliszczy. Ta tragedia mogła i nas spotkać – mówiła kobieta, która pomagała w porządkowaniu terenu.

Pomoc w uprzątnięciu zgliszczy to jedno. Sporo osób przywiozło jedzenie dla zwierząt, narzędzia, bo te też spłonęły, czy jedzenie dla sprzątających teren.

– Chciałbym zaapelować do ludzi dobrej woli, którzy mogliby wesprzeć nas materiałami budowlanymi – mówił Tomasz Florek. – Potrzebujemy, desek, gwoździ, wkrętów, rur do konstrukcji i tego typu rzeczy. Trzeba pomóc tym ludziom i zwierzętom, które tu mieszkają.

WDZIĘCZNOŚĆ

Wzruszenia takim obrotem sprawy nie kryje Beata Mazurek. – Jak tylko o tym myślę, to chce mi się płakać. Podobnie, jak rozpłakał się mój mąż, gdy dziś w szpitalu pokazałam mu filmiki, ile osób przyszło nam pomóc – przyznała Beata Mazurek. – Wystarczyła jedna krótka informacja i pojawił się tu dosłownie tłum ludzi. Jesteśmy im za to niezmiernie wdzięczni – dodała ze łzami w oczach.

Pomóc można także finansowo. W internecie rozpoczęła się już zbiórka środków na odbudowę rancza.

 

Posłuchaj materiału:

Marcin Lange/ap

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj