Msza Wieczerzy Pańskiej rozpoczyna obchody Triduum Paschalnego. W tym roku będzie wyglądać inaczej niż zwykle

Mszą Wieczerzy Pańskiej w Wielki Czwartek rozpoczynają się w Kościele katolickim obchody Triduum Paschalnego – męki, śmierci i zmartwychwstania Jezusa Chrystusa. – Nazywamy to misterium, czyli zbawczym dziełem, dzięki któremu człowiek otrzymał udział w życiu wiecznym – powiedział ks. prof. Krzysztof Filipowicz z UKSW w Warszawie.

Zwrócił uwagę, że w przypadku celebracji Mszy Wieczerzy Pańskiej przepisy liturgiczne nie są tak jednoznaczne, jak w przypadku Wigilii Paschalnej, którą należy sprawować po zachodzie słońca.

Ks. prof. Filipowicz powiedział, że Msza Wieczerzy Pańskiej powinna być celebrowana o wieczorze, o porze najbardziej odpowiedniej. Ordynariusz może pozwolić, o ile domaga się tego potrzeba duszpasterska, by odbyła się w godzinach wcześniejszych. Wolno także prezbiterom powtórnie uczestniczyć w takiej celebracji. – Wiadomo, że pojęcie potrzeby duszpasterskiej czy pożytku dusz jest bardzo szerokie i łatwo tutaj o nadużycia, choć sądzę, że trudne okoliczności, w jakich znaleźliśmy się z powodu pandemii, usprawiedliwiałyby taką możliwość – powiedział ks. prof. Krzysztof Filipowicz.

MSZA NIE MOŻE SIĘ ODBYĆ BEZ WIERNYCH

Zaznaczył, że „przepisy zabraniają jednak sprawowania Mszy Wieczerzy Pańskiej bez udziału wiernych”.

– Starożytny Kościół chciał w liturgii Wielkiego Tygodnia możliwie najwierniej oddać wydarzenia z życia Jezusa Chrystusa. Historycznie rzecz ujmując, Msza Wieczerzy Pańskiej sprawowana była w różnych godzinach, ale Sobór Watykański II, odnawiając liturgię, chciał przywrócić najbardziej wartościową tradycję i ukazać, że Triduum Paschalne, a więc i należąca do niego Msza Wieczerzy Pańskiej, jest dla Kościoła najdroższym skarbem – powiedział ks. prof. Filipowicz.

Wyjaśnił, że Msza Wieczerzy Pańskiej odwołuje się do dwóch wielkich wydarzeń Wieczernika: Eucharystii i kapłaństwa.

– Wielki Czwartek mówi nam o Ostatniej Wieczerzy, ale pan Jezus, podając chleb apostołom, nazywa go swoim „ciałem za nas wydanym”, a podając kielich z winem nazywa je „Krwią Nowego Przymierza, wylaną za nasze grzechy”, choć fizycznie miało się to dokonać dopiero następnego dnia. To, w czym apostołowie uczestniczą, nazywa swoją „pamiątką” i nakazuje im sprawowanie tego, więc Kościół czyni tak, jak mu powiedział pan – powiedział wykładowca UKSW.

OBMYCIE NÓG

W czasie Mszy Wieczerzy Pańskiej w Kościele był obrzęd obycia nóg. – To obrzęd nawiązujący do czynności Jezusa z Wieczernika, ale traktowany dość symbolicznie. Umywanie nóg przez biskupów w Wielki Czwartek było najprawdopodobniej zwyczajem przejętym od zakonów i upowszechniło się w VII w. Praktyki nie były jednolite, właściwie istniały lokalne zwyczaje, choć i liturgiczne obrzędy, obwarowane niekiedy groźbą sankcji w przypadku ich zaniechania – powiedział ks. prof. Filipowicz.

– W liturgii papieskiej obrzęd ten jest poświadczony dopiero w XII w. Mszał trydencki przewidywał obmycie po zakończeniu mszy. Natomiast obecny mszał zaleca dokonania tego obrzędu po Ewangelii i homilii. Jego wymowa związana jest z teologią kapłaństwa. Na wzór Chrystusa przełożony wspólnoty jest jej sługą – wskazał liturgista.

Powiedział, że do 1955 r. obrzęd umycia nóg był zarezerwowany dla biskupów i opatów. – Obecny mszał zaleca go w każdej parafii, o ile względy duszpasterskie za tym przemawiają. W związku z pandemią polecono, aby zrezygnować z tego obrzędu w parafiach – zwrócił uwagę ks. prof. Filipowicz.

UCZESTNICTWO WE MSZY

Zaznaczył, że „wierni, którzy nie uczestniczą w liturgii parafialnej, zachęcani są do łączności duchowej”. – Można skorzystać z dyspensy, ale łączność duchowa osiągana i ułatwiana na przykład dzięki środkom masowego przekazu, nie jest tym samym, co uczestnictwo, które domaga się jedności czasu i miejsca – zwrócił uwagę.

– Ci, którzy nie mogą uczestniczyć w liturgii sprawowanej w kościołach, mają możliwość, a nawet powinni odmówić liturgię godzin, czyli brewiarz, gdyż, niezależnie czy odmawiana jest indywidualnie czy wspólnotowo, zawsze jest oficjalną modlitwą Kościoła – zaznaczył ks. prof. Filipowicz.

„CIEMNICA”

Po modlitwie po komunii św. przenosi się Najświętszy Sakrament na miejsce przechowania, zwane dawniej „ciemnicą”. – Obrzęd ten przypomina brutalne pojmanie, uprowadzenie i uwięzienie Chrystusa. Procesja odbywa się przy śpiewie hymnu „Sław, języku, tajemnicę” autorstwa św. Tomasza za Akwinu. Zachęca się do adoracji – powiedział ks. prof. Filipowicz.

Zaznaczył, że „liturgia tego dnia nie ma właściwie zakończenia, gdyż Triduum Paschalne jest jednym obchodem przejścia Jezusa z tego świata do Ojca”. – Następnie obnaża się ołtarz, wygasza wieczną lampkę na znak, że zabrano Oblubieńca. Jeśli to możliwe, zaleca się wynieść krzyże lub je zasłonić, o ile nie zrobiono tego wcześniej – powiedział liturgista.

Jak dodał – podczas sprawowania Mszy Wieczerzy Pańskiej tabernakulum powinno być puste, gdyż komunia św. powinna być udzielana z darów konsekrowanych podczas tej eucharystii. Ze względu na Wielki Piątek, kiedy nie sprawuje się mszy św., należy zakonsekrować większą ilość chleba. Przepisy mówią też o zakonsekrowaniu dodatkowej hostii do wystawienia w Grobie Pańskim. – Ze względów epidemiologicznych w tym roku używa się podczas komunii wiernych tylko konsekrowanego chleba. Zakaz ten nie obejmuje wspólnot zakonnych – wskazał ks. prof. Filipowicz.

Podczas Mszy Wieczerzy Pańskiej, po hymnie „Chwała na wysokości Bogu” milkną dzwony, instrumenty muzyczne, gongi, dzwonki, używa się kołatek. Jest to swoisty post uszu.


PAP/ap

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj