Pijany 45-latek zaatakował ratowników, którzy przyjechali mu pomóc. Teraz grożą mu 3 lata więzienia

45-letni obywatel Ukrainy podejrzany o napad na ratowników medycznych w Gdańsku. Do zajścia doszło w jednym z mieszkań na Chełmie, w którym odbywała się impreza.

Mężczyzna zemdlał, więc jego znajomi wezwali pogotowie. Jak relacjonuje nadkomisarz Magdalena Ciska z gdańskiej komendy miejskiej, 45-latek nagle zaatakował załogę karetki pogotowia.

– Po wstępnym badaniu stał się bardzo agresywny, zaczął krzyczeć na ratowników i rzucać w nich przedmiotami, które miał pod ręką. Podczas tego zdarzenia sprawca trafił przedmiotem w okolice tułowia jednego z ratowników, a następnie zaczął go szarpać za ramię. Kiedy jeden z domowników odciągnął agresora, ratownicy wybiegli z mieszkania i poprosili o pomoc oraz o interwencję w tej sprawie gdańskich policjantów. Funkcjonariusze zatrzymali agresywnego 45-latka i przewieźli do szpitala na dodatkowe badania. Sprawdzenie stanu trzeźwości wykazało w jego organizmie ponad 1,5 promila alkoholu – mówi oficer prasowa. 

Mężczyzna trafił do policyjnej celi. Odpowie za naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego. Grożą mu trzy lata więzienia. 


Grzegorz Armatowski

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj