Butelki, opony i stare ubrania. Mieszkańcy Oruni Górnej i Olszynki wysprzątali swoje dzielnice

Mieszkańcy dwóch gdańskich dzielnic chwycili za worki i w sobotnie przedpołudnie wypowiedzieli wojnę śmieciom w swojej okolicy. Wielkie sprzątanie odbyło się na Oruni Górnej oraz Olszynce. W każdej z dzielnic zebrano po kilkadziesiąt worków odpadów.

 

Mieszkańcy Olszynki skupili się na opływie Motławy, gdzie ostatnio skoszone zostały wysokie trawy. Umożliwiło im to dotarcie do śmieci dotąd ukrytych w zaroślach.

– To pierwsze takie koszenie i sprzątanie od czasów wojny – mówiła Jadwiga Kubik, mieszkanka dzielnicy oraz przewodnicząca rady dzielnicy. – Odpadów jest mnóstwo, a większość z nich wygląda jakby przeleżała tu wiele lat. Wspólnie sprawimy, że opływ w końcu będzie uprzątnięty. Musimy pamiętać, że tereny wokół Motławy służą nie tylko mieszkańcom Olszynki, ale też turystom, którzy przychodzą do nas ze śródmieścia w poszukiwaniu spokoju – dodaje. 

ZALEGAJĄCE W KRZAKACH ODPADY

Uczestnicy wielkiego sprzątania południowych części Gdańska spotkali się przy Zbiorniku „Augustowska” nieopodal pętli Łostowice Świętokrzyska. Potem skupili się na zejściu do Parku Oruńskiego, okolicach zbiornika Kolorowego oraz Jaru Potoku Kowalskiego.

– Po zimie dostrzegamy wokół siebie bardzo dużo nieczystości. Ważne, by, widząc śmieć, schylić się i podnieść go. Jeśli już tych odpadków nagromadzi się więcej, wówczas organizujemy taką akcję jak dzisiejsza. Wszystko po to, żebyśmy każdego dnia patrzyli na czystą okolicę i aby nie musiały nas boleć oczy od widoku zalegających w krzakach butelek czy plastiku – mówi Anna Kasprowiak-Misiąg, mieszkanka i członek zarządu rady dzielnicy.

Worki na śmieci dla mieszkańców oraz odbiór odpadów z miejsca zbiórek zapewniły Gdańskie Usługi Komunalne.

Anna Moczydłowska
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj