Budka z piwem na gdyńskim parkingu udostępniona bez przetargu i za symboliczną opłatą. „Są równi i równiejsi”

Kolejne kontrowersje wokół sposobu wydzierżawienia przez Gdynię części dawnego parkingu przy ul. Zawiszy Czarnego obok plaży w Śródmieściu pod budkę z piwem. Teren, który według zapowiedzi miasta miał być strefą rekreacji dla mieszkańców, udostępniono bez przetargu i za symboliczną opłatą.


Według informacji przekazanych przez władze Gdyni, chętny do wydzierżawienia 2 tys. mkw. niezwykle atrakcyjnego gruntu zgłosił się do Urzędu Miasta w kwietniu. Przypomnijmy, że według ówczesnych komunikatów miasta parking przy ul. Zawiszy Czarnego został ostatecznie zlikwidowany, a teren przeznaczony na rekreację. Jak się jednak okazuje, parking został tylko zawieszony, więc wciąż jest pasem drogowym. Dzięki temu można było go wydzierżawić tylko w oparciu o decyzję administracyjną, bez konieczności organizowania przetargu. Na dodatek zastosowano tzw. opłatę covidową – 1 grosz za mkw. dziennie, co sprawia, że za 4 miesiące dzierżawy terenu pod budę z piwem dzierżawca zapłaci w sumie 2,5 tys. zł.

SKĄD PRZEDSIĘBIORCA WIEDZIAŁ O BARDZO OKAZYJNEJ OFERCIE?

Miasto tłumaczy, że zgłosił się tylko jeden chętny. Pojawia się jednak pytanie: jak wpadł on na pomysł, aby zwrócić się do urzędników z wnioskiem o wydzierżawienie tego terenu? Miasto nigdzie nie informowało, że taką możliwość bierze pod uwagę. Gdyby było inaczej, zainteresowanych byłoby z pewnością wielu przedsiębiorców. Zwłaszcza za taką cenę.

– Gdyński samorząd ze wszech miar starał się w ostatnich miesiącach pomóc lokalnym gastronomikom. Były wyszukiwane m.in. przestrzenie wydzierżawiane, zgodnie z obowiązującym prawem, w drodze przetargowej, gdyż nie były w pasie drogowym. Natomiast w tej przestrzeni, również zgodnie z obowiązującym prawem, na wniosek przedsiębiorcy podejmowana jest decyzja administracyjna. Wniosek złożony był jeden. W związku z tym podjęto decyzję o umożliwieniu mu realizacji założonego celu – mówi Jakub Ubych, przewodniczący klubu radnych Samorządności Wojciecha Szczurka w Radzie Miasta Gdyni.

GDYŃSKI AKTYWISTA: „W TAKIM TRYBIE NIE DA SIĘ WYNAJĄĆ W GDYNI CZEGOKOLWIEK”

Wyjaśnienia Jakuba Ubycha nie przekonują jednak ani gdyńskiego aktywisty Łukasza Piesiewicza, ani gdyńskiego radnego PiS Marka Dudzińskiego.

– Miasto tłumaczy, że nie było chętnych na ten teren. Zgłosił się jeden, więc go dostał. Problem w tym, że w takim trybie, czyli oferty na jakiekolwiek miejsce w pasie drogowym na ogródek gastronomiczny, nie da się w Gdyni wynająć czegokolwiek. Wielu próbowało i obeszło się smakiem – mówi Łukasz Piesiewicz. – Po prostu nie można wskazać dowolnego miejsca, które się chce zająć i powiedzieć: „proszę mi to wynająć”, licząc, że urząd się do tego przychyli. Na dodatek według tzw. stawek covidowych. To absurd – dodaje.

RADNY PIS: „W GDYNI SĄ RÓWNI I RÓWNIEJSI”

Radny Marek Dudziński sprawę nazywa skandaliczną.

– Jak widać na tym przykładzie, w Gdyni są równi i równiejsi. Tacy, którzy mogą w oparciu o zupełnie absurdalne i nierynkowe stawki wydzierżawiać najatrakcyjniejsze grunty w mieście. I tacy, którzy nie mają na to nawet szans. To skandal. Złożyłem już interpelację do prezydenta Szczurka z żądaniem wyjaśnień w tej sprawie – mówi Marek Dudziński.

Miasto na zlikwidowanym czy raczej zawieszonym parkingu przy ul. Zawiszy Czarnego zamierza latem realizować program „Kultura parkuje nad morzem”. W planie jest nawet 80 koncertów oraz warsztaty tematyczne. Buda z piwem ma być poniekąd częścią tego projektu.

 

Marcin Lange/am

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj