Postępowanie karne wobec syna Ryszarda Krauzego warunkowo umorzone na trzy lata. Zarzucano mu atak na pracowników TVP

Sąd Rejonowy w Gdyni umorzył na okres trzech lat próby postępowanie karne wobec syna biznesmena Ryszarda Krauzego. Aleksander K. był oskarżony o zaatakowanie trzech pracowników gdańskiego ośrodka Telewizji Polskiej. Orzeczenie zapadło za zamkniętymi drzwiami, mimo sprzeciwu jednego z pokrzywdzonych. Wcześniej doszło w tej sprawie do mediacji między stronami. Jak poinformował sędzia Tomasz Adamski z Sądu Okręgowego w Gdańsku, podczas trzyletniego okresu próby Aleksander K. będzie pod dozorem kuratora sądowego.

– Sąd orzekł również od oskarżonego na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej świadczenie pieniężne w kwocie dwóch tysięcy złotych oraz obciążył go kosztami postępowania – wyjaśnił sędzia Tomasz Adamski. Choć wyrok jest nieprawomocny, to zarówno prokurator, jak i dwóch pokrzywdzonych nie sprzeciwili się wnioskowi obrońcy oskarżonego o warunkowe umorzenie postępowania.

POSTĘPOWANIE MEDIACYJNE

Na pierwszej rozprawie w kwietniu Sąd Rejonowy w Gdyni zgodził się na postępowanie mediacyjne między stronami. Wniosek taki złożyli wówczas obrońcy Aleksandra K.

Do zdarzenia doszło 15 października 2020 r. przed domem Ryszarda Krauzego (zgodził się na podanie danych osobowych po zatrzymaniu) na Kamiennej Górze w Gdyni. Tego dnia na zlecenie poznańskiej prokuratury agenci CBA weszli do willi biznesmena i robili przeszukanie. Według prokuratury, Aleksander K. groził dziennikarzowi TVP zniszczeniem sprzętu oraz pozbawieniem życia. Następnie, w trakcie wymiany zdań syn biznesmena miał zainicjować szamotaninę i odepchnąć rękoma dziennikarza.

TRZY PRZESTĘPSTWA

Chwilę później, oskarżony miał chwycić operatora telewizji za odzież i zaczął go szarpać, a następnie uderzył pięścią w głowę. Pokrzywdzony upadł na ziemię, po czym Aleksander K. kopnął go w głowę. Prokuratura zarzuciła Aleksandrowi K. popełnienie trzech przestępstw: kierowania gróźb karalnych wobec pracownika TVP, stosowania przemocy w celu zmuszania członków ekipy TVP do opuszczenia terenu przed posesją Ryszarda K. poprzez spowodowanie lekkiego uszczerbku na zdrowiu jednego z pokrzywdzonych i naruszenie nietykalności cielesnej drugiego pokrzywdzonego.

Podczas śledztwa Aleksander K. przyznał się do zadania ciosu ręką i kopnięcia pokrzywdzonego w głowę, wskazując, że był zdenerwowany sytuacją związaną z zatrzymaniem swojego ojca Ryszarda. Oskarżony nie przyznał się do popełnienia pozostałych zarzucanych mu czynów. Aleksandrowi K. groziło do trzech lat więzienia.

 
Grzegorz Armatowski/PAP/pb
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj