Wybitna żeglarka, cudowna kobieta. Krystyna Chojnowska-Liskiewicz spoczęła na Srebrzysku

– To była wspaniała postać, skromna i niezabiegająca o honory. W piątek na Cmentarzu Centralnym Srebrzysko odbył się pogrzeb kapitan Krystyny Chojnowskiej-Liskiewicz. Wybitna żeglarka, pierwsza kobieta, która opłynęła samotnie Ziemię jachtem żaglowym „Mazurek” zmarła 12 czerwca w wieku 84 lat. W ostatniej drodze towarzyszyli jej rodzina, bliscy i znajomi, przedstawiciele środowiska żeglarskiego, władze miasta i samorządu. We wspomnieniach pozostaje jako osoba silna, z charakterem, ale i serdeczna.

– To była kobieta, która jak pokazywała się na przystani to taki szmerek chodził „Krystyna przyszła”. Patrzyliśmy wtedy na nią z podziwem, że w tym wieku wspólnie z małżonkiem potrafiła wypłynąć i ileś dni nie być w porcie – mówi Wiesław Oświński.

– Panowie jak płynęli z nią – jako kapitanem – w rejs, to się jej bali, respekt czuli – wspomina pani Anna. – Cudowna kobieta, nasza Krysiunia. Poza studiami, które zresztą świetnie zdała, nieźle chodziła i biegała. Ja z nią biegałem na Politechnikę i muszę powiedzieć, że to się jej na pewno przydało w żeglarstwie – dodaje Kazimierz Sołtysiak.

PŁYWAŁA DO KOŃCA

Krystyna Chojnowska-Liskiewicz była inżynierem budowy okrętów i jachtowym kapitanem żeglugi wielkiej. Do końca pływała i popularyzowała żeglarstwo. Zasiadała też w jury nagród Rejs Roku oraz Kolosy. Była wielokrotnie nagradzana, m.in. Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski, Złotym Medalem „Za Wybitne Osiągnięcia Sportowe” czy Super Kolosem – za całokształt osiągnięć.

Pierwsza Dama Oceanów spoczęła w Alei Zasłużonych.

Aleksandra Nietopiel/amo
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj