Miał opiekować się wnukami, ale „wypił piwo i poszedł spać”. Grozi mu pięć lat więzienia

Pijany dziadek opiekował się wnukami w Sopocie. Miał dwa promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Dzięki szybkiej interwencji policji dwu i sześciolatkowi nic się nie stało. Mężczyzna trafił do policyjnej celi i po wytrzeźwieniu usłyszał zarzuty. Policja dostała zgłoszenie, że z jednego z sopockich mieszkań dobiegają krzyki, przez okno ktoś wyrzuca różne przedmioty, a na balkonie bez opieki są małe dzieci. Patrol szybko dojechał na miejsce i potwierdził zgłoszenie.

Sześciolatek przekazał policjantom, że razem z młodszym bratem są pod opieką dziadka, ale ten „wypił piwo i poszedł spać”. W mieszkaniu na podłodze funkcjonariusze zauważyli śpiącego mężczyznę. Obudzili go, ale ten nie był w stanie się wysłowić.

ZAJĘLI SIĘ DZIEĆMI

Policjanci zaopiekowali się maluchami do czasu powrotu ich babci. 66-letni dziadek został zatrzymany – miał dwa promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Noc spędził w policyjnej celi, a po wytrzeźwieniu usłyszał zarzut narażenia wnuków na niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia. Mężczyzna przyznał się do winy. Grozi mu pięć lat więzienia.

Policjanci o sprawie poinformują również sąd rodzinny i nieletnich.

 

Grzegorz Armatowski/mk

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj