Piotr Müller wypomina Tuskowi „ucieczkę do Brukseli”: wrócił, bo skończyło się dobrze płatne stanowisko

Poznajemy polityków po tym, co robią, a nie po tym, co mówią – powiedział rzecznik rządu Piotr Müller odnosząc się do powrotu Donalda Tuska do krajowej polityki. Ocenił też, że Tusk powrócił w „starej, chyba hejterskiej roli” i próbuje „przypisać cechy negatywne” oraz „odhumanizować” PiS.

Przypomnijmy, w sobotę miał miejsce powrót byłego premiera, byłego szefa Rady Europejskiej, a obecnego szefa Europejskiej Partii Ludowej Donalda Tuska do polskiej polityki. Podczas posiedzenia Rady Krajowej PO nastąpiły zmiany w kierownictwie tego ugrupowania. Borys Budka zrezygnował z funkcji szefa partii, a w wyniku dalszych zmian obowiązki przewodniczącego partii przejął Donald Tusk. Informowaliśmy o tym >>>TUTAJ.

 

Rzecznik rządu, pytany w poniedziałek w TV Republika o powrót Tuska do polskiej polityki, stwierdził, że „Tusk wrócił w takiej starej, chyba hejterskiej roli, niestety”. Dodał, że politycy PiS w miniony weekend, podczas kongresu i posiedzenia Rady Politycznej partii rozmawiali o tym, jak pomagać Polakom i jak wyjść z kryzysu gospodarczego po pandemii, a w tym samym czasie Donald Tusk „rozmawiał, jak zniszczyć PiS”. – To „zafiksowanie się” na takiej nienawiści do PiS jest chyba już przesadne nawet dla radykalnych skrzydeł opozycji – powiedział.

 

TUSK UCIEKINIER?

Müller mówił też o tym, że w 2014 r. Donald Tusk „uciekł z Polski”. – W momencie kiedy największe problemy miała PO, on uciekł do Brukseli na bardzo dobrze płatne stanowisko – zwrócił uwagę Piotr Müller. – Teraz, gdy to stanowisko się skończyło, gdy najprawdopodobniej Angela Merkel będzie chciała objąć stanowisko szefowej Europejskiej Partii Ludowej, Donald Tusk musiał spakować walizki i wrócić do Polski – stwierdził.

Zauważył także, iż Donald Tusk wrócił do Polski zupełnie innej, dzięki temu, że od 2015 roku przebudowany został system społeczny i gospodarczy. – To Donald Tusk był przeciwnikiem takiej przebudowy i nie łudźmy się, że dziś zmienił zdanie. On teraz mówi co innego, ale zdania nie zmienił – powiedział Müller.

PUTIN W POLSCE

Na uwagę, że Tusk używa argumentu, iż prezes PiS Jarosław Kaczyński jest sojusznikiem prezydenta Rosji Władimira Putina, rzecznik rządu stwierdził, że „to nie PiS zaprosiło Putina do Polski”. 

– To Donald Tusk spacerował z Putinem w Sopocie, zresztą do tej pory nie powiedział, o czym wtedy tak naprawdę rozmawiali. Czy to nie Donald Tusk był w Europejskiej Partii Ludowej, tej samej, w której jest Angela Merkel i inne osoby, które popierają budowę gazociągu Nord Stream 2 – mówił. Zwrócił również uwagę, że kanclerz Niemiec Angela Merkel, „która też jest w EPP”, popierała odmrożenie relacji UE-Rosja. – To są pytania, na które Donald Tusk nie odpowiada – stwierdził.

 

Müller był też w poniedziałek pytany w TVP Info o wypowiedź Tuska, który na pytanie o podniesienie wieku emerytalnego w okresie, gdy był premierem przyznał, że zrobienie tego „na zasadzie przymusu” było błędem. – Czyli następnym razem, gdyby w jakiś dziwnych okolicznościach ponownie został premierem, to powie to samo: „No przepraszam państwa, słuchałem złych doradców” – powiedział rzecznik rządu. – Dokładnie to usłyszymy, gdyby premier Tusk miał ponownie zostać premierem. Nie dajmy się oszukać, bo poznajemy polityków po tym, co robią, a nie po tym, co mówią – dodał.

Zapytany, czy PiS „drży w posadach” po powrocie Tuska do krajowej polityki, rzecznik stwierdził, że „nie zauważył takiego zjawiska”. – Spokojnie patrzymy na to, co PO robi – podsumował.

PAP/tm

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj