Dyskusyjna wystawa w Muzeum Bursztynu. „Została oceniona przez widzów jako obsceniczna”

Bezpłatna wystawa czasowa w nowym Muzeum Bursztynu w Gdańsku budzi kontrowersje. Tak uważają politycy opozycji z Gdańska i część publicystów. Można na niej znaleźć między innymi broszki nawiązujące do ruchu LGBT, czy naszyjnik wykonany w kształcie męskiego przyrodzenia. Kontrowersji natomiast nie dostrzegają ani władze muzeum, ani rządzący w mieście.

 

Wystawa „Moim Zdaniem” to 19. odsłona projektu jubilerów i designerów – również bursztynników, którzy poprosili Muzeum Gdańska o możliwość prezentacji wystawy. Wystawa opowiada o tematach nurtujących społeczeństwo – tych społecznych i politycznych. Jedynym tematem, którego artyści nie zdecydowali się podjąć, jest religia, czyli sfera naszej intymności i osobistych przekonań.

– Wystawa została oceniona przez widzów jako obsceniczna. Przekaz polityczny wbudowany w otwarcie tej wystawy to jest falstart. Przecież zainwestowano w to środki publiczne przeznaczone na renowację. Ocena tego nieprzygotowania zdominowała otwarcie muzeum – mówi Kazimierz Koralewski, przewodniczący klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości.

W podobnym tonie wypowiadają się niektórzy publicyści.

– Idea utworzenia muzeum jest cenna, a aranżacja przestrzeni robi wrażenie, ale konia z rzędem temu, kto by się spodziewał, że każda działalność publiczna w Gdańsku musi być zainfekowana wirusem bieżącej polityki. Tak się niestety stało – przyznał Marek Formela. – Chociaż, może niektórzy pamiętają, prezydent Gdańska chciała zbierać różne pamiątki ze strajków kobiet i następnie je eksponować. Muzeum Bursztynu jest częścią Muzeum Gdańska, więc mam wrażenie, że pierwszy kroczek został wykonany. Kroczek niepotrzebny, zbędny i raczej małostkowy – stwierdził.

RZĄDZĄCY NIE WIDZĄ NIC ZŁEGO

Inaczej ocenia to przewodnicząca klubu Stowarzyszenia Wszystko dla Gdańska, Beata Dunajewska.

– Nikt nigdy nie powiedział, że sztuka nie może nawiązywać do aktualnej polityki. Jeżeli ktoś uważa, że sztuka nawiązuje do polityki, to ma do tego pełne prawo. Dla mnie jest to nietypowe podejście, nietypowe zobrazowanie świata. Sztuka powinna pokazywać to, czym i w jaki sposób żyjemy na co dzień – mówi Dunajewska.

MUZEUM: TU NIE MA POLITYKI

– Nie ma mowy o żadnym upolitycznieniu. Po pierwsze nie propagujemy i nie promujemy postaw, czyli to co nam się zarzuca. To widzowi zostawiona jest przestrzeń na wyrażenie własnej oceny. Każdy ze zwiedzających może do gabloty, obok eksponatu, dokleić czerwone kółko, symbol braku zgody, bądź zielone, gdy zgadza się z przesłaniem komunikatu biżuterii – mówi Andrzej Gierszewski, rzecznik prasowy muzeum.

Ponadto, zdaniem władz muzeum, narracja o kontrowersyjności tej wystawy czasowej jest łatwo przyswajalna przez ludzi głównie z powodu umocnionego w pamięci klasycznego postrzegania muzeów jako repozytoriów pamiątek związanych z przeszłością. Od dekady już tak nie jest. Dziś nowoczesne muzea opowiadają również o tematach „tu i teraz”, czyli tych, które nurtują i którymi żyje nasze społeczeństwo.

Muzeum zostało otwarte cztery dni temu. Eksponaty można oglądać codziennie oprócz poniedziałków od godziny 10 do 19.

 

Maciej Naskręt/ua

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj