Strażackie specjalistyczne grupy ratownicze trenują w Tczewie. „Żeby lepiej działać na miejscu akcji”

Kilkudziesięciu strażaków, w tym specjalistyczne grupy poszukiwawczo-ratownicze i ratownictwa technicznego, ćwiczyły w Tczewie. Ratownicy zmagali się z symulowanymi wypadkiem na przejeździe kolejowym i upadkiem śmigłowca w terenie zabudowanym.

Jak mówi starszy kapitan Zbigniew Rzepka z tczewskiej straży pożarnej, strażacy ćwiczą, bo chcą być bardziej profesjonalni.

– Zdarzają się różne wypadki. Nie wiemy, jaki scenariusz los nam ześle. Przygotowujemy się do takich działań teraz, na ćwiczeniach po to, żeby lepiej działać na miejscu akcji – tłumaczy.

WAŻNE DECYZJE

– Pierwsza decyzja polega na tym, by wykluczyć zagrożenie. dlatego najpierw był ugaszony pożar. Później ratowaliśmy ludzkie życie i segregowaliśmy poszkodowanych, bo trzeba zdecydować, komu najszybciej trzeba udzielić pomocy – dodaje obserwujący akcję młodszy kapitan Konrad Majewski.

Podobne symulacje, obserwowane przez przedstawicieli komendy wojewódzkiej odbywają się w całym regionie regularnie. 


Sebastian Kwiatkowski/pb

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj