Dzikie wysypisko odpadów chemicznych i budowlanych w pobliżu Martwej Wisły. „Wycieki mogą ją zanieczyścić”

DJI 0124

Nielegalne składowisko niebezpiecznych odpadów w pobliżu Martwej Wisły w Gdańsku. O problemie informuje Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. Nieznane substancje od dłuższego czasu są gromadzone w beczkach na tylko częściowo utwardzonym terenie. Nie są zabezpieczone – mówi Radosław Rzepecki z WIOŚ.

– Na miejscu stwierdziliśmy 108 mauzerów, 1000 litrowych pojemników, wypełnionych w większości substancjami smolistymi. Na tym terenie znajdowało się również 430 beczek wypełnionych podobnymi substancjami. Do tego 30 worków „big bag” wypełnionych odpadami budowlanymi – wyjaśnia Radosław Rzepecki.

Zgłoszenie w tej sprawie przekazali pracownicy Urzędu Morskiego, którzy patrolowali rzekę. Odpady nie były zabezpieczone, dochodziło do wycieków – podkreślają inspektorzy. – Należy również podkreślić, że te wszystkie odpady są zgromadzone w pobliżu Martwej Wisły. Może dochodzić do zanieczyszczenia tego cieku – mówią.

BEZWGLĘDNE KARY

– To sytuacja niedopuszczalna, by w ten sposób prowadzono gospodarkę odpadami. Takie postępowanie będzie bezwzględnie karane – podkreśla Rzepecki.

(Fot. WIOŚ Gdańsk)

 

WIOŚ wystąpił już do gdańskiego samorządu, by ten nakazał właścicielowi usunięcie odpadów. Sprawą zajmie się też Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska i straż pożarna. Za zbieranie odpadów grozić może kara do miliona złotych. WIOŚ zapowiada także złożenie do prokuratury zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa. Dowodem ma być między innymi dokumentacja wykonana z drona.

Podobnych przypadków jest więcej. Przez ostatnie półtora roku WIOŚ w zakresie gospodarki odpadami wymierzył 135 kar administracyjnych o łącznej wysokości 14 milionów złotych.

 

Sebastian Kwiatkowski/ua

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj