Zamiast dwunastu, spędzi w więzieniu siedem lat. Sąd Apelacyjny w Gdańsku obniżył karę Romanowi R., który przez kilka lat znęcał się nad żoną

Zamiast 12, spędzi w więzieniu 7 lat. Sąd Apelacyjny w Gdańsku obniżył karę Romanowi R., z okolic Słupska, który pierwotnie odpowiadał za wieloletnie znęcanie się nad żoną i jej zabójstwo. Mężczyzna został uznany winnym spowodowania ciężkich obrażeń ciała kobiety, stosowania przemocy fizycznej i psychicznej.

Nie udało się udowodnić, że te zdarzenia miały związek ze śmiercią kobiety. Jak uzasadnił sędzia Włodzimierz Brazewicz, zmiana kwalifikacji prawnej czynu jest wynikiem zaniedbań w śledztwie:

ZANIEDBANIA NA ETAPIE POSTĘPOWANIA

– Ustalenia, których dokonywał sąd drugiej instancji nie odbiegają w zasadniczej części od tego, co zostało dokonane przed Sąd Okręgowy w Słupsku. Trzeba zaznaczyć, że zmiana kwalifikacji karnej czynu i wyeliminowanie z zarzutu zabójstwa oraz skutku śmiertelnego, jest wynikiem ewidentnych zaniedbań na etapie postępowania przygotowawczego.

Przeprowadzający sekcję zwłok biegły sądowy nie pobrał próbek tkanek, które w takich sytuacjach rutynowo się pobiera – powiedział w uzasadnieniu wyroku przewodniczący składu sędziowskiego Sądu Apelacyjnego Włodzimierz Brazewicz.

MINĘŁO JUŻ ZBYT WIELE CZASU

Sąd przypomniał, że błędy te wymieniła w czerwcu przed Sądem Apelacyjnym biegła z zakresu medycyny sądowej Jolanta Wilmanowska. Mówiła ona, że osoba wykonująca sekcję zwłok Grażyny R. „nie stwierdziła widocznych zmian, które tłumaczyłyby przyczynę zgonu pokrzywdzonej”, a jednocześnie nie pobrała ze zwłok wycinków różnych organów do badań mikroskopowych.

Pytana przez Sąd Apelacyjny, czy jest szansa, aby po ewentualnej ekshumacji pobrać z ciała pokrzywdzonej odpowiednie wycinki narządów i jednoznacznie ustalić przyczyny jej śmierci, biegła odpowiedziała, że półtora roku po zgonie zmiany pośmiertne w organach są już na tyle zaawansowane, że takie działanie byłoby bezcelowe.

ZNĘCAŁ SIĘ PRZEZ PIĘĆ LAT

– W świetle tej opinii biegłej Sąd Apelacyjny musiał poprzestać na tym materiale, który bezsprzecznie wynika z akt sprawy i zastosować regułę, że nie dające się usunąć wątpliwości muszą być tłumaczone na korzyść oskarżonego. Tą, nie dającą się usunąć, wątpliwością w tej sprawie było to, czy istnieje związek przyczynowy pomiędzy śmiercią pokrzywdzonej, która nastąpiła po dość długim czasie od zadania ciosów, a spowodowanymi obrażeniami – uzasadnił sędzia Włodzimierz Brazewicz.

Roman R. znęcał się nad żoną od 2014 do 2019 roku. 59-letnia kobieta przeszła skomplikowaną operację głowy. Zmarła po prawie trzech miesiącach w szpitalu. Wyrok jest prawomocny.

Grzegorz Armatowski/raf

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj