Jeszcze w październiku ze stadionu Polsat Plus Arena Gdańsk znikną jednorazowe kubki. Zastąpią je biało-zielone kubki wielokrotnego użytku, za które będzie pobierana kaucja w wysokości 10 złotych. Po meczu ekokubek będzie można zwrócić lub zabrać do domu.
Jak wyjaśnił Jędrzej Sieliwończyk z referatu prasowego Urzędu Miejskiego w Gdańsku, dzięki temu rozwiązaniu stadion ograniczy produkcję plastikowych odpadów, które nie podlegają recyklingowi. Rocznie na meczach Lechii wydawanych było ponad 100 tysięcy napoi w jednorazowych kubkach z plastiku.
Kubki, które pojawią się na gdańskim stadionie, mają dwie pojemności i przeznaczone są do serwowania ciepłych lub zimnych napojów. Każdy kibic przy zakupie np. piwa otrzyma ekokubek za kaucją w wysokości 10 złotych. Po meczu będzie go można zwrócić i odzyskać pieniądze lub zachować jako praktyczną pamiątkę. Na kolejny mecz wystarczy przyjść z kubkiem i płacić tylko za „dolewkę”.
DOŚWIADCZENIA ZAGRANICZNE
Jak przypomniał prezes Polsat Plus Arena Gdańsk Paweł Buczyński, podobne rozwiązanie jest stosowane w Polsce na festiwalach muzycznych oraz w niektórych obiektach muzyczno-rozrywkowych.
– Nasze rozwiązanie bazuje na doświadczeniach zagranicznych. Stadiony europejskie z sukcesem realizują ten projekt przy zrozumieniu środowiska kibiców. Zaczynamy od kubków z podstawową grafiką, następnie będziemy chcieli produkować kubki kolekcjonerskie i z piłkarzami – wyjaśnił.
POMYSŁOWY HACZYK
Ekokubek ma mocujący klips. Umożliwia on kibicom zawieszenie go np. na smyczy lub pasku i swobodne przemieszczanie się bez potrzeby trzymania go w ręku. Pomysłowy haczyk pozwala też na zamocowanie kubka jeden o drugi i przenoszenie większej liczby napoi za jednym razem, co z kolei eliminuje korzystanie z niepotrzebnych kartonowych nosidełek.
– Kubek wielokrotnego użytku to nie tylko skuteczne ekorozwiązanie na zmniejszenie produkcji odpadów z plastiku. Dla kibiców to przede wszystkim czysty stadion, porządek na trybunach – powiedział Buczyński.
Po raz pierwszy kibice będą mogli skorzystać z ekokubków 23 października podczas meczu Lechii Gdańsk z Górnikiem Zabrze.
PAP/ua